Widziałem, co się działo przed poprzednimi mistrzostwami, jak po udanych eliminacjach pompowany był balon, a później nic nie wychodziło. Pocieszam się, że może to dobrze, że teraz jest inaczej. Może lepiej dostać po tyłku wcześniej, żeby wiedzieć, jak to smakuje, i starać się, by do powtórki nie dopuścić.
Franciszek Smuda mówi, że pora na krystalizowanie składu, ale kiedy popatrzy się na obronę, trudno traktować jego słowa poważnie.
Na każdym zgrupowaniu kogoś brakowało z powodu kontuzji. Nie zdarzyło się jeszcze, żebyśmy zagrali w idealnym zestawieniu dwa spotkania z rzędu. Mam nadzieję, że uda się przed ME. Ze Smudą trzeba się zgodzić w jednym – pewien etap już się zakończył. Są rzeczy, jak choćby obywatelstwo dla Damiena Perquisa, na które nie mamy wpływu. Reszta zależy od nas. Kadra poddana jest wielkiej presji, z tym trzeba umieć żyć, ale uważam, że krytyka jest przesadzona. Z ostatnich dziewięciu meczów przegraliśmy jeden.
Oglądaliście spotkanie Francji z Ukrainą?