Błaszczykowski nie boi się Francji

Kapitan reprezentacji uważa, że ostatni rok przygotowań do turnieju będzie decydujący

Publikacja: 08.06.2011 02:04

Błaszczykowski nie boi się Francji

Foto: ROL

Za rok gracie mecz otwarcia Euro. Dociera to do was?

Jakub Błaszczykowski, kapitan reprezentacji: Tak na dobrą sprawę mistrzostwa zaczęły się trwającym teraz zgrupowaniem. Cokolwiek robimy, będzie już miało dobry albo zły skutek podczas Euro.

Spodziewał się pan, że budowanie drużyny będzie takie trudne?

Widziałem, co się działo przed poprzednimi mistrzostwami, jak po udanych eliminacjach pompowany był balon, a później nic nie wychodziło. Pocieszam się, że może to dobrze, że teraz jest inaczej. Może lepiej dostać po tyłku wcześniej, żeby wiedzieć, jak to smakuje, i starać się, by do powtórki nie dopuścić.

Franciszek Smuda mówi, że pora na krystalizowanie składu, ale kiedy popatrzy się na obronę, trudno traktować jego słowa poważnie.

Na każdym zgrupowaniu kogoś brakowało z powodu kontuzji. Nie zdarzyło się jeszcze, żebyśmy zagrali w idealnym zestawieniu dwa spotkania z rzędu. Mam nadzieję, że uda się przed ME. Ze Smudą trzeba się zgodzić w jednym – pewien etap już się zakończył. Są rzeczy, jak choćby obywatelstwo dla Damiena Perquisa, na które nie mamy wpływu. Reszta zależy od nas. Kadra poddana jest wielkiej presji, z tym trzeba umieć żyć, ale uważam, że krytyka jest przesadzona. Z ostatnich dziewięciu meczów przegraliśmy jeden.

Oglądaliście spotkanie Francji z Ukrainą?

Nie mieliśmy możliwości. Oczywiście do Francuzów trzeba mieć dużo szacunku, bo każdy coś znaczy w światowym futbolu. Musimy jednak patrzeć na siebie i przygotować dobrą taktykę.

To może trzeba pójść do Smudy i odważnie powiedzieć, że nie chcecie grać z Francją tak otwartej piłki jak z Hiszpanią?

Z Hiszpanią ktokolwiek by  zagrał odważnie, ma małe szanse na dobry wynik. Być może w jutrzejszym spotkaniu rzeczywiście mądrzej byłoby skupić się na obronie. Ale z drugiej strony nie gramy jeszcze o stawkę i po co kalkulować? Kontrataki wychodzą nam nieźle, teraz trzeba tylko uporządkować naszą grę po stracie piłki i w defensywie.

Czarne chmury znad głowy Franciszka Smudy już odpłynęły?

Nie brałem poważnie informacji, że trener może zostać zwolniony. Wiem, w każdej plotce może być trochę prawdy. Ale piłkarze mogą odpowiadać tylko dobrą grą na boisku. Nie czułem, żeby niedzielny mecz z Argentyną był o pozostanie trenera. Ważniejsze dla mnie było wyciszenie negatywnych emocji wokół kadry. Powtarzam – wokół, a nie wewnątrz drużyny, bo tutaj naprawdę wszystko jest w porządku. Wygrywając z Argentyną, w pewnym sensie zrealizowaliśmy swój cel. Można próbować umniejszać znaczenie tego zwycięstwa, pisząc, że to Argentyna D, ale ja na spokojnie przeanalizowałem ich skład i zastanowiłem się, który z nich nie dostałby powołania do naszej kadry. Nie znalazłem nikogo.

FRANCJA JUŻ W WARSZAWIE. MECZ JUTRO o 21 (TVP 1)

Po zwycięstwie 4:1 z Ukrainą w Doniecku trener Laurent Blanc szybko zabrał swoich piłkarzy do Warszawy. Na Okęciu wylądowali wczoraj o 14, a o 19.30 trenowali na stadionie Legii. Początkowo zaplanowana była konferencja z trenerem i dwoma piłkarzami, jednak Francuzi zdecydowali się spotkać z mediami tylko dziś.

Polacy dwa razy trenowali w Sulejówku. Nikt nie narzeka na kontuzje, zanosi się na jedną zmianę w składzie w porównaniu z meczem z Argentyną: na środku pomocy zagra Ludovic Obraniak, na lewą stronę przesunie się Adrian Mierzejewski, a Kamil Grosicki zacznie mecz na ławce rezerwowych. Trenerzy umówili się, że zrobią sześć zmian.

—koło

Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego