Andrzej Kruk, prezes Polskiego Związku Snookera i Bilarda Angielskiego, powiedział mi, że to, co zrobiłeś w Bangkoku, to jakby w piłce nożnej Polska pokonała Barcelonę. Prezes jest pod ogromnym wrażeniem twojego sukcesu. A media w kraju obwołały cię geniuszem snookera.
Kacper Filipiak: Rety. Nic się nie stało. To był tylko jeden frejm (pojedyncza partia – przyp. red.). Turniej trwa. Nie wiemy, czy wyjdziemy z niższej grupy.
Ale jak ograłeś mistrza?
Nie było trudno. Chyba Higgins się zdekoncentrował, więc wykorzystałem jego błędy.
Zdałeś właśnie do ogólniaka im. Domeyki. Jest stres przed zmianą szkoły, kolegów?