Wspina się w zespole z mieszkającym w USA Fabrizio Zangrillim. W środę o godz. 14.39 czasu polskiego otrzymałam sms: „Dotarliśmy na 7200 m do obozu III. Fabrizio zaporęczował 400 m poniżej i powyżej obozu III. Jutro wychodzimy założyć obóz IV na ramieniu K2. Czeka nas bardzo ciężki dzień i kilkanaście godzin pracy."
Duże opady śniegu sprawiły, że alpiniści muszą torować drogę w głębokim śniegu. Szczególnie niebezpieczne odcinki trasy zabezpieczają rozpinając liny poręczowe. Do wczoraj Kinga i Fabrizo przymocowali 2800 m lin. Zaopatrzenie trzech obozów, które zakładali oraz większość lin wynieśli sami. Nie używają tlenu z butli. Przez pierwsze tygodnie poza nimi w ścianie nie było nikogo.
Obecnie wraz z nimi wspina się kilka osób, większość dotarła na K2 z innych wypraw na pobliskie ośmiotysięczniki. Obóz IV powinien stanąć na wys. ok. 8000 m. Baranowska wraz z Zangrillim nocowała w tym miejscu w ubiegłym roku. Z ataku na szczyt zrezygnowali wówczas po śmiertelnym wypadku szwedzkiego alpinisty, który odpadł od ściany powyżej IV obozu w zalodzonym żlebie.