Nick Heidfeld idzie do sądu

Na torze Spa-Francorchamps, gdzie odbędzie się wyścig o Grand Prix Belgii, opady są stałym elementem weekendu.

Publikacja: 26.08.2011 20:05

Nick Heidfeld idzie do sądu

Foto: AFP

Najdłuższy w kalendarzu, liczący ponad siedem kilometrów tor biegnie wśród zalesionych wzgórz Ardenów. Pogoda potrafi zmienić się tu w ciągu kilku chwil, a dodatkowo czasami deszcz pada tylko nad jednym fragmentem pętli, pozostawiając inne suche. Zmienna pogoda utrudniła dziś pracę kierowcom. Poranny trening rozpoczął się na suchym torze, ale szybko zaczęło padać. Po południu rozpoczynano pracę na przesychającej nawierzchni, ale po godzinie znów było mokro.

– Dowiedzieliśmy się dzisiaj tyle, co wy. Może troszkę więcej. – powiedział dziennikarzom po urozmaiconych deszczem treningach Sebastian Vettel, który uzyskał dziesiąty czas dnia. Mistrz świata ma kolosalną przewagę w klasyfikacji i drugi z rzędu tytuł praktycznie w kieszeni, ale od rozegranej dwa miesiące temu Grand Prix Europy ani razu nie stanął na podium. Po wyścigu w Walencji odbyły się jeszcze trzy Grand Prix, w których łącznie najwięcej punktów zdobył Fernando Alonso. Vettel dopisał do swojego konta dokładnie dziesięć punktów mniej, lecz mimo tego nad czwartym w tabeli mistrzostw Hiszpanem ma aż 89 punktów przewagi.

Samotna ucieczka Vettela nie oznacza, że w mistrzostwach nic się nie dzieje. Drugie miejsce utrzymuje jego zespołowy kolega Mark Webber, który w tym sezonie ani razu nie stawał jeszcze na najwyższym stopniu podium. Zaledwie trzy punkty traci do niego Lewis Hamilton, a o punkt mniej niż kierowca McLarena uzbierał  Alonso. Zwycięzca sprzed miesiąca, Jenson Button, ma na koncie aż o 100 punktów mniej od lidera mistrzostw. Aby zniwelować stratę, musiałby odnieść cztery zwycięstwa przy założeniu, że Vettel nie zdobędzie ani jednego punktu.

Ciemne chmury zebrały się w dziś nie tylko nad torem Spa-Francorchamps. Nick Heidfeld, wściekły na zespół Lotus Renault za zastąpienie go Bruno Senną, pozwał swoją ekipę do sądu. Rozprawa odbędzie się 19 września w Londynie, a ponieważ przed tym terminem odbędzie się jeszcze Grand Prix Włoch, Senna w przynajmniej dwóch występach pojedzie za Heidfelda.

– Mam ważny kontrakt podstawowego kierowcy i dlatego tu jestem – tłumaczył Niemiec swoją obecność w padoku na Spa-Francorchamps. – Jesteśmy przekonani, że zdołamy wymusić uczciwe dla Nicka rozwiązanie – dodał jego menedżer Andre Theuerzeit.

Z armaty większego kalibru wypalił prawnik reprezentujący kierowcę, który zasugerował, że powodem zastąpienia Heidfelda przez Sennę jest wkład finansowy w postaci sponsorów z ojczyzny Brazylijczyka. – Nick ma ważny kontrakt jednego z podstawowych kierowców zespołu, a ekipa pozbawiła go tej pozycji najwyraźniej z powodów finansowych – powiedział Stefan Seitz. – Widzicie na samochodzie albo moim kombinezonie jakichś nowych sponsorów? – pytał retorycznie Senna.

Warunki na torze nie sprzyjały debiutowi w barwach Lotus Renault, ale nawet biorąc poprawkę na znikome doświadczenie, dzisiejsze jazdy Senny nie wypadły imponująco. Rano Brazylijczyk wypadł z toru i uszkodził samochód po przejechaniu zaledwie siedmiu okrążeń, a po południu uzyskał 17. rezultat.

Zmienna pogoda sprawia oczywiście, że porównywanie czasów nie ma większego sensu, ale niespodzianek – poza dziesiątym czasem Vettela – w czołówce nie było. Najlepszy czas dnia uzyskał Webber, a mniej niż sekundę stracili do niego Alonso, Button, Hamilton, Felipe Massa oraz Nico Rosberg.

Wraz z kierowcami Formuły 1 wakacyjną przerwę zakończyli także kierowcy Porsche Supercup, serii towarzyszącej wybranym rundom mistrzostw świata. Kuba Giermaziak, który przed miesiącem odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w tej serii, rozpoczął belgijski weekend od drugiego czasu w treningu. Stefan Rosina, kolega z Verva Racing Team, uzyskał 7. rezultat. Po wygranej na Hungaroringu Giermaziak awansował na czwartą pozycję w mistrzostwach i do liderującego Seana Edwardsa traci tylko 16 punktów. – Będziemy chcieli pokazać, że zwycięstwo na Węgrzech nie było dziełem przypadku – zapowiada polski kierowca.

Mikołaj Sokół ze Spa

Najdłuższy w kalendarzu, liczący ponad siedem kilometrów tor biegnie wśród zalesionych wzgórz Ardenów. Pogoda potrafi zmienić się tu w ciągu kilku chwil, a dodatkowo czasami deszcz pada tylko nad jednym fragmentem pętli, pozostawiając inne suche. Zmienna pogoda utrudniła dziś pracę kierowcom. Poranny trening rozpoczął się na suchym torze, ale szybko zaczęło padać. Po południu rozpoczynano pracę na przesychającej nawierzchni, ale po godzinie znów było mokro.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego