Fin prowadził rozmowy także z ekipą Williamsa, ale ostatecznie podpisał dwuletni kontrakt z zespołem Erica Boulliera. Francuz zastrzegł od razu, że nie oznacza to końca szans Roberta Kubicy na powrót do jego ekipy. Co prawda ważną umowę ma już Witalij Pietrow, ale Lotus Renault (od przyszłego sezonu Lotus) oświadczył, że jego starty nie są jeszcze pewne.
– Wszystkie scenariusze są możliwe – powiedział Boullier. – Muszę porozmawiać z Robertem oraz jego menedżerem.
Pietrow dostał dziesięć dni na podjęcie decyzji o pozostaniu w Lotusie. W świetle wcześniejszych zapewnień o podpisanym kontrakcie z Rosjaninem na rok 2012 może to oznaczać, że zespół w dalszym ciągu przewiduje scenariusz, w którym Kubica – jeśli wróci do zdrowia – dołączy w trakcie sezonu do rywalizacji i kierowca startujący u boku Raikkonena będzie musiał mu ustąpić miejsca. Jeśli Pietrow się nie zgodzi, w kolejce czekają inni chętni: Francuz Romain Grosjean oraz Brazylijczyk Bruno Senna.
Nie zależy to jednak wyłącznie od formy Polaka. Boullier podkreślił, że nie zamierza umożliwiać mu jazd testowych i sprawdzianów w symulatorze, jeśli Kubica nie zobowiąże się do dłuższej współpracy z jego teamem. – Nie zorganizuję mu testu, jeśli ma już podpisaną wstępną umowę z innym zespołem na sezon 2013 – zapowiedział Francuz.