Korespondencja z Rzymu
Mazzola uznał, że grupa B z Holandią i Portugalią byłaby trudniejsza. Dodał, że z Hiszpanią Włosi wygrali w tym roku w Bari 2:1, więc można ich ograć.
Zwracano uwagę, że grupy są bardzo nierówne, a „polska" jest wręcz żenująco słaba. Suma miejsc zajmowanych przez poszczególne reprezentacje w tegorocznym rankingu FIFA to w przypadku grupy A 125, w grupie B zaledwie 23, a w przypadku „włoskiej" grupy C - 39 (grupa D - 93), co zdaniem włoskich dziennikarzy wymownie świadczy o ułomnym systemie losowania.
Trener Cesare Prandelli zgodził się z Mazzolą, że w sumie lepiej mieć Hiszpanię we własnej grupie, ale nie był zbyt zadowolony z wylosowania Irlandii. Chodzi nie tyle o klasę rywali, co osobę trenera Giovanniego Trapattoniego. Obaj panowie bardzo się lubią i szanują, Trapattoni był trenerem Prandellego w Juventusie, a teraz muszą współzawodniczyć. Co więcej, asystentem Trapattoniego jest Marco Tardelli, kolega Prandellego z Juventusu. Nikt z trenerów finalistów poza szkoleniowcem Anglii Fabio Capello nie zna lepiej włoskiej reprezentacji i włoskiej futbolowej filozofii niż Trapatoni i Tardelli.
Jeśli chodzi o Chorwację, Prandelli przypomniał, że nigdy Włochom nie odpowiadała. To jedna z niewielu drużyn na świecie, z którymi Italia ma ujemny bilans pojedynków, a poza tym, co też wymowne, w rankingu FIFA wyprzedza teraz Włochy o jedno miejsce - jest 8.