Stał na chodniku, czekał na samochód. Ktoś krzyknął: „Pie...l się oszuście" . Czterokrotnie. Minęła chwila, dołączyli inni. Sześć, siedem osób skandowało: „P...l się, p...l się, oszuście". Mężczyzna wszedł do budynku, podał barmanowi numer karty kredytowej i powiedział: – Płacę za wszystko, co tamci goście zjedzą i wypiją. Mam tylko jeden warunek. Podejdź do nich i powiedz: Lance stawia i przesyła pozdrowienia.
Tak się zaczyna film, na wstępie którego Armstrong obiecuje reżyserce Marinie Zenovich (zdobywczyni Emmy za dokument o Romanie Polańskim): – Opowiem ci moją prawdę. Tak jak ją pamiętam.