Reklama

Ferrari podobno lepsze, ale Alonso nie czuje zmian

Kierowcy wrócili z Azji do Europy. W niedzielę w Barcelonie wyścig o Grand Prix Hiszpanii

Publikacja: 11.05.2012 02:09

Fernando Alonso

Fernando Alonso

Foto: AFP

Mimo że kierowcy i zespoły znają tor pod Barceloną jak własną kieszeń i mają prawo być nim znudzeni, w padoku daje się wyczuć radość po zakończeniu dalekowschodnich wypraw. Pierwszy europejski wyścig to nowy początek sezonu. Trzytygodniowa przerwa, w trakcie której kierowcy wzięli udział w trzydniowej sesji testowej na włoskim torze Mugello, pozwoliła zespołom przygotować wiele poprawek w samochodach.

Na taki skok formy z pewnością liczą w Ferrari. Włoski zespół już drugi rok z rzędu spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. Fernando Alonso wygrał co prawda Grand Prix Malezji, ale stało się tak wyłącznie za sprawą kapryśnej pogody. Testy w Mugello umożliwiły Scuderii sprawdzenie kilku modyfikacji w samochodzie – nowej tylnej sekcji, wydechu i skrzydeł – ale Alonso stara się tonować nastroje: – Nie czułem większych zmian, nie mieliśmy wielkich poprawek w samochodzie i pracowaliśmy głównie nad ustawieniami.

Zespół najwyraźniej zdaje sobie sprawę z tego, że straty do najlepszych – McLarena, Red Bulla, Lotusa czy Mercedesa – nie da się szybko nadrobić, bo wszyscy pracują nad przyspieszeniem swoich maszyn i setki hiszpańskich kibiców, którzy już w czwartek zjawili się na Circuit de Catalunya i głośno skandowali nazwisko swojego ulubieńca, mogą w niedzielę opuszczać tor rozczarowani.

W poprzednich czterech wyścigach sezonu  za każdym razem triumfował inny kierowca i inny zespół – Jenson Button z McLarena, Fernando Alonso z Ferrari, Nico Rosberg z Mercedesa i Sebastian Vettel z Red Bulla.

Jeśli w Hiszpanii zwycięży ktoś inny, wyrównany zostanie rekord z początku sezonu 1983, kiedy każdy z pięciu pierwszych wyścigów mistrzostw zakończył się zwycięstwem innego zawodnika i innej ekipy.

Wbrew pozorom szanse na to są dość duże. Lotus nie tylko błysnął podwójnym finiszem na podium w Grand Prix Bahrajnu, ale także zakończył na czele testy w Mugello. – Stawka jest bardzo wyrównana i jeśli wszystko pójdzie dobrze, to możemy wygrać – uważa Kimi Raikkonen. – Jednak najdrobniejszy problem oznacza, że oddalasz się od czołówki.

Reklama
Reklama

Równie wyrównanej walki można się spodziewać po drugiej odsłonie mistrzostw Porsche Supercup. Po podwójnej rundzie w Bahrajnie zespół Verva Racing Team liczy na dobry wynik w towarzyszących Formule 1 zmaganiach jednakowych samochodów.

– Spodziewam się miejsca na podium – zapowiada Kuba Giermaziak, który rok temu był w Barcelonie trzeci. – Chcę poprawić wynik z Bahrajnu – deklaruje tegoroczny debiutant Patryk Szczerbiński. – Jeśli ukończę wyścig na lepszej pozycji niż dziewiąta, to na pewno będę mógł uznać weekend za udany.

Korespondencja z Barcelony

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama