Znów się okazało, jak niebezpieczną zabawką w rękach piłkarza jest Twitter. W piątek Cole dał wyraz swojej frustracji, nazywając działaczy angielskiej federacji „bandą c...", za to, jak potraktowali jego kolegę z obrony Chelsea.
Terry rok temu obraził na tle rasistowskim Antona Ferdinanda z Queens Park Rangers. Mimo uniewinniającego wyroku sądu został zdyskwalifikowany przez związek na cztery mecze i zakończył karierę. A że panowie z FA za „c..." się nie uważają, postanowili też ukarać Cole'a.
Na razie oskarżyli go o niewłaściwe zachowanie i psucie wizerunku. Czekają do czwartku na wyjaśnienia. Wiadomo, że chcą zawiesić go przynajmniej na piątkowe spotkanie eliminacji mistrzostw świata z San Marino na Wembley, by szef FA David Bernstein nie musiał mu podawać ręki. I by cztery dni później Cole nie świętował w Warszawie swojego 100. meczu w kadrze.
Wszystko wskazuje, że z Polską nie zagra też Frank Lampard. W sobotę pomocnik Chelsea doznał kontuzji kolana w meczu z Norwich (4:1). W kadrze ma go zastąpić Jonjo Shelvey z Liverpoolu.