Armstrong, zdyskwalifikowany dożywotnio, z zakazem startu we wszystkich zawodach nadzorowanych przez Światową Agencję Antydopingową (WADA), miał popłynąć w trzydniowych mistrzostwach Masters w Austin. Gdy ogłaszał kilka miesięcy temu, że nie będzie dłużej walczył z oskarżeniami o doping ani bronił się przed karą wymierzoną przez Amerykańską Agencję Antydopingową (USADA), dodał, że planuje być teraz najbardziej wysportowanym czterdziestolatkiem na tej planecie. Ale najbardziej wysportowanemu czterdziestolatkowi brakuje okazji by się sprawdzić: zawodów niepodlegających regułom WADA w kolarstwie i triathlonie jest mało. Postanowił więc wrócić do pływania. Miał się ścigać w grupie zawodników w wieku 40-44 lata na trzech najdłuższych dystansach, 500, 1000 i 1650 jardów.
Lance zaczynał karierę od pływania, potem zajął się triathlonem i dopiero później kolarstwem, które dało mu sławę, pieniądze i tytuły, m.in. siedem zwycięstw w Tour de France, których go pozbawiono po dopingowym śledztwie USADA. Armstrong od dawna jest członkiem United States Masters Swimming, która organizuje zawody amatorów i popularyzuje pływanie. Ale dotychczas ani razu w nich nie wystartował. I w Austin też nie popłynie, bo Międzynarodowa Federacja Pływacka (FINA) wysłała do organizatorów list (a kopię do amerykańskiej federacji pływackiej) z prośbą, by Armstronga jednak skreślili z listy startowej. FINA jako sygnatariusz kodeksu WADA poczuła się zobowiązana, żeby Lance'a nie dopuścić do żadnych zawodów w sporcie, który jej podlega. Jej prawnicy uznali, że skoro US Masters Swimming jest organizacją afiliowaną przy amerykańskiej federacji, a federacja reprezentuje w USA FINA, kara dyskwalifikacji dla Armstronga obejmuje również takie zawody.
Wcześniej organizatorzy z United States Masters Swimming nie mieli nic przeciw startowi Armstronga. Reguły USMS przewidują, że można odebrać jej członkostwo zawodnikowi, przeciw któremu inni członkowie wniosą uzasadnioną skargę. Według informacji strony internetowej Swimming World dwaj członkowie USMS zastanawiali się nad taką skargą po wywiadzie Armstronga u Oprah Winfrey, w którym przyznał się do dopingu, ale na swoich warunkach. Jednak żadna skarga do tej pory nie wpłynęła, dwaj pływacy – chcieli pozostać anonimowi - zmienili zdanie: planują zaskarżyć Armstronga tylko jeśli pobije rekord USA lub świata. Lance w wywiadzie u Oprah mówił, że bardzo mu zależy na powrocie do rywalizacji, ale że nie wierzy w złagodzenie kary przez USADA. Miał takie propozycje, w zamian za współpracę, ale je odrzucił. „American Statesman", dziennik który pierwszy napisał o starcie Armstronga w zawodach, cytuje jednego z rywali, który ma się z nim ścigać w weekend. – Dla mnie to co on teraz robi to próba obejścia kary. Całe życie byłem wytrzymałościowcem, sprawdzało mi radość sprawdzanie, gdzie leży granica moich możliwości, i walka by ją przesunąć. A on się przyznał do dopingu i nie ma żadnych skrupułów – mówi Jamie Cleveland.
Dyrektor Masters Swimming Rob Butcher przyznawał, że była w USMS dyskusja, jak traktować pływaków, którzy są zawieszeni za doping, ale stanęło na tym, by ich nie wykluczać. – Nasza misja to zachęcanie dorosłych do pływania, i tego się trzymamy – tłumaczył. Armstrong uwolnił go od dylematów, wycofał się sam.