Za samą walkę z Guerrero w MGM Grand w Las Vegas zarobi ponad 40 mln dolarów. A to dopiero początek, pierwszy z sześciu pojedynków Mayweathera, najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie wagowe, przewidzianych kontraktem z telewizją Showtime na najbliższych 30 miesięcy. Kontrakt opiewa na 250 mln dolarów, jest najwyższym zawartym przez sportowca. I pewnie ostatnim tak wielkim w karierze niepokonanego na zawodowych ringach (43-0) 36-letniego mistrza.
Kiedyś mówiono o nim „Pretty Boy", nie dlatego, że jest taki ładny, tylko dlatego, że jego twarz nawet po najbardziej zaciętym pojedynku była nietknięta. Zawdzięcza to niezwykle skutecznej obronie, której uczyli go ojciec Floyd senior i wujek Roger Mayweather, były mistrz świata.
Mayweather to najlepsza w boksie gwarancja zysków. Tylko on może pobić rekord Oscara De La Hoi
Floyd od najmłodszych lat przerastał rówieśników o klasę. Jedyną dotkliwą porażkę poniósł jako amator, na igrzyskach w Atlancie (1996), gdzie w półfinale trafił na znakomitego Bułgara Serafima Todorowa i przegrał jednym punktem. Amerykanie złożyli wtedy protest, krzyczeli, że to skandal, ale werdyktu nie zmieniono.
Dziś po 17 latach zawodowej kariery Floyd jest niepokonany i coraz bogatszy. Jego walki sprzedają się znakomicie. Nie wychodzi do ringu często. Ostatni raz pokazał się w maju ubiegłego roku, gdy wygrał na punkty z Portorykańczykiem Miguelem Angelem Cotto i zdobył pas WBA w wadze junior średniej, ostatni z ośmiu, w pięciu różnych kategoriach, które wywalczył w karierze.