Eufemiano Fuentes, skazany niedawno na rok więzienia w zawieszeniu, odsunięcie od zawodu lekarza na cztery lata i grzywnę za dopingowanie sportowców ryzykownymi dla ich zdrowia metodami, na sali sądowej prawdę dawkował oszczędnie.

Uprzedził, że skorzysta z każdego sposobu, żeby się wybronić. A jednocześnie cały czas dawał do zrozumienia, że wie mnóstwo na temat dopingu wielkich sportowców. Wspomniał też, że może przysiądzie do spisania książki na ten temat. Jak wynika z informacji jednego z jego adwokatów, Jose Miguela Lledo, pisanie chyba nie będzie konieczne, doktor Fuentes ma propozycje ekskluzywnych wywiadów od mediów z całego świata. Niektóre z nich, według informacji „El Pais", są gotowe zapłacić za wyłączność 100 tysięcy euro.

Doktor Fuentes w zakończonym już procesie dostał 4,5 tys. euro grzywny, ale pieniędzy będzie jeszcze potrzebował, bo czeka go proces o unikanie podatków (miał tajne konto w Szwajcarii). Sportowcy, których dopingował, nie mogą spać spokojnie z jeszcze jednego powodu: Światowa Agencja Antydopingowa i Międzynarodowa Unia Kolarska będą się odwoływać od decyzji sądu o zniszczeniu dowodów w zakończonym procesie, przede wszystkim ponad 200 zarekwirowanych Fuentesowi torebek z krwią sportowców.