Przedmiotem sporu nie jest zwykła biżuteria. Chodzi o pamiątkę Super Bowl 2004 (zwycięzcy finału otrzymują pierścienie z wygrawerowanym imieniem, nazwiskiem, datą meczu oraz nazwą zespołu). W 2005 Robert Kraft, właściciel drużyny futbolu amerykańskiego New England Patriots, był liderem grupy amerykańskich biznesmenów, którzy spotkali się z Władimirem Putinem. Kraft chciał pokazać rosyjskiemu prezydentowi pamiątkę. Władimir Putin wziął do ręki pierścień wart ponad 25 tys. dolarów, założył go na palec, a potem... odwrócił się i poszedł. Według Krafta prezydent miał jeszcze powiedzieć, że za coś tak pięknego byłby gotów zabić. Biznesmen próbował odzyskać swoją własność, ale głowę państwa otoczyło trzech funkcjonariuszy KGB.
Dlaczego Robert Kraft dopiero teraz opowiedział o zajściu sprzed ośmiu lat? Ponieważ poprosił go o to George W. Bush. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie chciał, aby zaistniała sytuacja popsuła stosunki dyplomatyczne z Rosją. Dlatego Kraft, jako prawdziwy patriota, utrzymywał, że pierścień był prezentem dla Władimira Putina. Jednak wreszcie postanowił powiedzieć prawdę i odzyskać pamiątkę.
- Jestem emocjonalnie związany z tym pierścieniem. Nie chcę oglądać go później na portalach aukcyjnych – mówił Kraft. Biznesmen słusznie obawia się, czy ktoś nie będzie chciał wzbogacić się na sprzedaży pierścienia. Dla kolekcjonerów wartość futbolowej biżuterii jest o wiele większa niż rzeczywista. Za pierścień Lawrence'a Taylora z XXV Super Bowl rozegranego w 1991 (zwyciężyła drużyna New York Giants) jeden z kibiców zapłacił w zeszłym roku ponad 230 tys. dolarów. Natomiast pamiątkową biżuterię byłego gracza formacji defensywnej New England Patriots, Je'Roda Cherry'ego, kupiono na aukcji charytatywnej za 150 tys.
Rosjanie odpierają wszelkie zarzuty, jakie stawia Robert Kraft. Rzecznik prasowy Władimira Putina, Dmitrij Pieksow, uważa, że pierścień był podarunkiem. Amerykański biznesmen chciał w ten sposób okazać szacunek rosyjskiemu narodowi i zacieśnić więzy przyjaźni między Rosją a Stanami Zjednoczonymi.
- To, co mówi pan Kraft, jest dziwne. Stałem 20 centymetrów od niego i prezydenta Putina. Wyraźnie słyszałem, jak Kraft mówił, że przywiózł pierścień, aby podarować go Rosjanom – relacjonował zdarzenie Pieskow. Dodał, że Amerykanin może być spokojny. Biżuteria nie zostanie wystawiona na aukcji internetowej. Pierścień wysadzany 124 diamentami jest wystawiony w bibliotece Kremla, gdzie znajdują się wszystkie przedmioty podarowane rosyjskim władzom przez przedstawicieli innych państw.