Raport senackiej komisji śledczej nie dotyczy tylko kolarstwa ani tylko dopingu w sporcie. To ocena stanu prawa sportowego we Francji, podpowiedź dla rządu, jak je udoskonalić. Komisja przesłuchała aż 84 osoby z różnych dyscyplin sportu, włącznie z trenerem piłkarskiej reprezentacji Didierem Deschampsem, którego pytała m.in. o dopingową zmowę w Juventusie. Ale przekaz będzie jasny: znów złapali kolarzy oszustów.
Jak wynika z przecieków, zachwieje się kilka trenerskich i medialnych karier byłych kolarzy, którzy startowali w Tour de France 1998, a nigdy nie byli łapani na dopingu. Jedno nazwisko znamy już od kilku tygodni: Laurent Jalabert, najlepszy kolarz Francji w ostatnich 20 latach, zrezygnował z pracy komentatora setnego Tour de France po tym, jak „L'Equipe" napisała, że jest na senackiej czarnej liście.
Chodzi o załącznik do raportu: listę kilkudziesięciu kolarzy – w przeciekach powtarza się liczba 57 – u których wykryto EPO w ponownym badaniu próbek pobranych od nich podczas TdF 1998.
Ten wyścig przeszedł do historii jako Tour de Dopage. Kojarzy się z aferą Festiny (w samochodzie tej ekipy znaleziono kilkaset fiolek z EPO), z farsą pokazowych wycofań z wyścigu, strajków na szosie oraz obietnicami oczyszczenia, które nigdy nie zostały dotrzymane.
Wygrał ten wyścig Marco Pantani, który był potem dyskwalifikowany za doping, a w 2004 roku zmarł po przedawkowaniu kokainy i leków antydepresyjnych. Drugi był Jan Ullrich, on do dopingu przyznał się kilka tygodni temu.