Wysiadam, mam co robić

Trener boksu o przyczynach rozstania z Mateuszem Masternakiem, który stracił tytuł mistrza Europy

Publikacja: 10.10.2013 02:18

Andrzej Gmitruk

Andrzej Gmitruk

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Dariusz Michalczewski, były wybitny pięściarz, od niedawna doradca Masternaka, twierdzi, że musi pan odejść, bo źle przygotował go do walki z Grigorijem Drozdem. Jest pan zaskoczony?

Andrzej Gmitruk

: Te słowa są jak ciosy poniżej pasa. Zrzucanie całej winy na trenera, przy tak dziwnych przygotowaniach, na które nie miałem wpływu, gdy termin pojedynku przesuwany był trzykrotnie, to pójście na łatwiznę. Zgoda, Masternak nie był do tej walki dobrze przygotowany, ale przegrał ją mentalnie, nie wytrzymał ciśnienia, które go przerosło. W dużej mierze przyczynił się do tego sam Michalczewski.

A cóż on takiego zrobił? Nie jest przecież ani jego promotorem, ani trenerem.

Sam siebie nazywa doradcą i mentorem, może więc nie najlepiej doradzał. W pewnym momencie, nie wiedzieć dlaczego Mateusz zaczął mi nagle mówić o przenosinach do Niemiec, o tym, że może lepiej byłby tam postrzegany, gdyby w jego narożniku stanął też niemiecki trener. Nie wiedziałem, że to wpływ Michalczewskiego, że właściwie to już po mnie. Masternak nie powiedział mi wtedy wprost o co chodzi. Ale zasiał wątpliwości, które zastąpiły zaufanie, atmosfera nie była więc najlepsza.

Mógł pan sam przeciąć ten węzeł, postawić sprawę jasno, ale tego nie zrobił. Dlaczego, z powodów finansowych?

To mój błąd, za który teraz płacę. Nie zadbałem o twarde zasady współpracy i z Masternakiem, i z niemiecką grupą Sauerland Events, która go promuje. Myślałem, że jakoś to się ułoży. Lekceważyłem pierwsze niepokojące sygnały, bo wierzyłem, że będzie dobrze. A co do spraw finansowych – lepiej nie mówić, bo zarabiałem niewiele. Dziesięć procent z honorarium Mateusza dzieliliśmy z Piotrem Wilczewskim. Za podróże i wyżywienie na zgrupowaniu płaciłem sam, zostawały więc grosze.

Dlaczego nie protestował pan, gdy Masternak bił się na sparingach z Kubratem Pulewem, Edmundem Gerberem czy Denisem Bojcowem? To przecież zawodnicy wagi ciężkiej, a on miał bronić tytułu mistrza Europy w walce z Drozdem, pięściarzem o 20 kg lżejszym. Gdzie sens, gdzie logika?

No właśnie, jeśli powiem, że nie miałem na to wpływu, to zabrzmi dziwnie. Ale tak właśnie było, choć na pewno był to błąd. Powinienem zareagować. Oczywiście sparował też z lżejszymi rywalami, radził sobie znakomicie, więc wydawało się, że będzie do walki z Drozdem przygotowany dobrze.

Ale nie był. Przegrał, bo był słabszy, choć nie można oczywiście zapominać, że doznał kontuzji już na początku pojedynku. Co się stało?

To dłuższa historia. Mateusz sam decyduje o wielu sprawach, był moment, że przesadził trochę z treningiem siłowym, wyglądał już jak kulturysta. A tak budowana muskulatura zabiera elastyczność i siłę ciosu. Kiedyś bił mocniej od Tomasza Adamka, teraz jego ciosy nie robią już takiego wrażenia. Zadaje je zbyt szeroko, ich dynamika też pozostawia wiele do życzenia. Myślę, że to zrozumiał, więc próbowaliśmy jakoś temu zaradzić, ale zaburzenia w technice zostały. Niestety, doszły jeszcze inne sprawy, ten cały szum wokół jego osoby przed samą walką, który dodatkowo obciążył psychikę.

Nie mógł pan temu zapobiec ?

Nikt mnie już o niczym nie informował, zostałem na bocznym torze. Powinienem uderzyć pięścią w stół i podziękować wcześniej, ale nawet nie pomyślałem, że mogę zostawić zawodnika przed tak ważną walką. Kolejnych błędów jednak już nie popełnię. Autobus z drużyną Mateusza pojedzie dalej bez Gmitruka. Ja wysiadam, mam co robić.

Jaka będzie przyszłość Masternaka?

Zgadzam się z Michalczew- skim w jednym, ja nie miałbym już pomysłu na Masternaka. Wszystko się wypaliło.

Ponoć w jego narożniku stanie teraz Niemiec Michael Timm. Co pan na to?

Był trenerem Thomasa Ulricha, gdy Tomek Adamek nokautował go w Duesseldorfie. Nie muszę mieć kompleksów.

Czy po tym, co wydarzyło się w Moskwie, dalej twierdzi pan, że Masternak będzie mistrzem świata?

Mogę nie odpowiadać?

—rozmawiał: Janusz Pindera

Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay