Urbańczyk: W domu trener jest mężem

- Nie zabieramy pływania do domu – mówi w rozmowie z „Rz” Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk, wicemistrzyni Europy na 50 m stylem grzbietowym, trenująca pod okiem swojego męża Bartosza.

Publikacja: 14.12.2013 19:43

Urbańczyk: W domu trener jest mężem

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Karolina Kowalska: Do złota zabrakło 0.05 s. Nie ma niedosytu?

Aleksandra Urbańczyk – Olejarczyk:

Czeszka była w tym roku wyjątkowo mocna na krótkim basenie i pokazała, że jest poza zasięgiem. Nie sądziłam jednak, że dzieli mnie od niej tylko tyle. Ale i tak jestem zadowolona z wyniku. To mój pierwszy medal mistrzostw Europy od sześciu lat. W Szczecinie miałam wprawdzie krążek, ale w sztafecie, a ostatni indywidualny zdobyłam w 2007 r. w Debreczynie. Myśleliśmy z Bartkiem, że popłynę na poziomie 26 sekund i tak się stało.

Bartosz Olejarczyk jest twoim trenerem, ale i mężem. Jak godzicie życie prywatne z zawodowym?

Z Bartkiem znamy się od lat. Trenowaliśmy razem w grupie – Bartek tez pływał sprinty 50 m stylem grzbietowym i motylkiem. Obydwoje studiowaliśmy wychowanie fizyczne na Uniwersytecie Łódzkim, a potem, kiedy Bartek zdobył uprawnienia trenerskie, dołączyłam do jego grupy. Trenuje mnie od 2009 r., więc dotarliśmy się już pod względem sportowym. Małżeństwem jesteśmy dopiero od dwóch lat.

Nie przynosicie pracy do domu?

Na basenie Bartek jest przede wszystkim trenerem. Pływam w grupie i traktuje mnie tak samo, jak innych zawodników. W domu natomiast jesteśmy małżeństwem. Musieliśmy ustalić takie zasady, bo inaczej nie miałoby to sensu. Zdarza się, że czasem zapyta: „Ola, co dzisiaj płyniemy na treningu?", a ja mu odpowiadam: „Nie wiem, trener przyjdzie, to powie". Pilnuje tylko mojej diety. Jak zdarzy mi się zjeść coś złego w nieodpowiednim czasie, bardzo mnie gani. Ale też nie grzeszę tak często, bo odżywianie to przecież część treningu, decyduje o wyniku. A my mamy wielkie plany.

Jakie?

Najbliższe to niedzielny wyścig na 50 m stylem dowolnym i sztafeta 4x50 m stylem zmiennym. A od nowego roku przygotowujemy się do sierpniowych mistrzostw Europy w Berlinie na długim basenie. W Łodzi mamy wprawdzie tylko pływalnię krótką, ale dzielnie walczymy o pięćdziesiątkę.

Rozmawiała w Herning Karolina Kowalska

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?