W środę quadowcy i motocykliści mieli do pokonania drugą część etapu maratońskiego - 352 km z San Juan do Chilecito (plus 210 km dojazdówki) ze wspinaczką na szczyt wysokości 3200 m.
Rafał Sonik (Yamaha) przystępował do niego jako lider klasyfikacji generalnej. Na pierwszym pomiarze czasu był drugi, później odrabiał straty do prowadzącego Sebastiana Husseiniego (Holandia), ale po 265 km Husseini, Sonik i Sergio Lafuente (Urugwaj) pomylili drogę i zjechali z trasy. Wykorzystał to Ignacio Casale. Chilijczyk wygrał etap i został nowym liderem. Sonik był czwarty i do Casale traci 9 minut 35 sekund.
Jakub Przygoński (KTM), nasz jedyny motocyklista, ukończył czwarty etap na 13. miejscu, z ponad 30-minutową stratą do zwycięzcy - Hiszpana Juana Pedrero Garcii. W klasyfikacji generalnej Przygoński jest dziesiąty, prowadzenie utrzymał Hiszpan Joan Barreda Bort.
W najlepszych humorach w naszej reprezentacji byli w środę debiutujący w rywalizacji samochodów Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota). Najdłuższy etap Dakaru (657 km odcinka specjalnego i 211 km dojazdówki) od 2005 roku pokonali najszybciej z Polaków. Na metę w Chilecito dojechali na 11. pozycji, 37 minut za zwycięzcami i nowymi liderami rajdu - Carlosem Sainzem (Hiszpania) i Timo Gottschalkiem (Niemcy).
Krzysztof Hołowczyc (Mini) przebił trzy opony i podobnie jak Sonik pomylił drogę, tracąc cenne minuty. - Nie ukrywam, że po wczorajszym sukcesie, dziś jestem mocno rozczarowany – przyznał. Na czwartym etapie był 19.