Jagna Marczułajtis, kierownik komitetu Kraków 2022 ma zostać zwolniona z dotychczasowej funkcji, a w sztabie pojawią się nowe osoby - informuje portal Gazeta.pl. Dziś rano doszło do spotkania prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego i marszałka województwa Marka Sowy. Jeszcze dziś Marczułajtis przedstawi im swoje wyjaśnienia. Możliwym scenariuszem jest podanie się posłanki do dymisji.
Zmiany w komitecie wynikają z prowokacji przeprowadzonej w tym tygodniu przez portal LoveKrakow.pl. Mąż posłanki PO Andrzej Walczak proponował dziennikarzom pieniądze za ukazanie w pozytywnym świetle pomysłu organizacji igrzysk w Krakowie. Głównym założeniem było zaprzeczenie informacjom o wysokości całkowitego kosztu organizacji imprezy.
W opublikowanym materiale przedstawione są rozmowy, w których Walczak proponuje dziennikarzom opisywanie igrzysk na podstawie materiałów przygotowanych przez organizatora. W zamian dziennikarze otrzymaliby 15 tysięcy złotych miesięcznego wynagrodzenia. "Myślę, że muszę iść do biura, bo to nie moje pieniądze. Wiesz jak to jest, oni mogą to zlecić." - mówił Walczak w odpowiedzi na zaproponowaną kwotę. Szczegółami zająć miał się dyrektor biura komitetu Rafał Dyląg, który spotkał się z dziennikarzem i przekazał odpowiednie materiały. Do finalizacji miało dojść w czwartek, jednak dzień wcześniej cała sprawa została opisana w internecie.
Jagna Marczułajtis broni się, mówiąc, że jej mąż nie zajmuje w komitecie żadnego stanowiska i jego spotkanie z dziennikarzem miał prywatny charakter. Posłanka tłumaczy, że komitet nie kupował przychylności dziennikarzy, płacąc publicznymi pieniędzmi.
"W odpowiedzi na doniesienie medialne portalu lovekrakow.pl jakoby Komitet Konkursowy Kraków 2022 miał 'kupować przychylność dziennikarzy za publiczne pieniądze' oświadczam, iż taka sytuacja nigdy nie miała miejsca.