Jak ocenia pan swój debiut w reprezentacji?
Wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo ciężki mecz, Niemcy, niezależnie od składu, w jakim grają, zawsze są bardzo groźni. Dostałem pierwsze powołanie do kadry, nie miałem czasu, żeby wypracować coś z kolegami na treningach. Debiut oceniam jednak bardzo pozytywnie, bo jak nie można wygrać meczu, trzeba go przynajmniej zremisować. Powinniśmy szanować ten remis.
Myśli pan, że przekonał do siebie Adama Nawałkę?
Kiedy tu przyjechałem, miałem jeden cel - zrobić wszystko, żeby to nie było ostatnie powołanie. Wieczór w Hamburgu był najbardziej emocjonujący w całej mojej karierze. Zagrać dla reprezentacji, zaśpiewać hymn - tego się nie zapomina. Mam nadzieję, że dostanę kolejne okazje, chociaż zdaję sobie sprawę, że łatwo nie będzie. W tej drużynie grają najlepsi polscy piłkarze, więc przede wszystkim muszę regularnie występować w lidze. Wiem, że trener Nawałka ciągle eksperymentuje, szuka najlepszego ustawienia. W meczu z Niemcami bardzo pomagał mi Łukasz Szukała, to doświadczony piłkarz i czułem się przy nim pewniej, chociaż na pewno naszej obrony nie można nazwać monolitem.