Tor Silverstone nie był w ostatnich latach łaskawy dla brytyjskich kierowców. Lewis Hamilton wygrał tam tylko raz, sześć lat temu, a inny czołowy zawodnik Jenson Button nigdy nie stał tu na podium. Po sobotnich kwalifikacjach nie zanosiło się na to, że tysiące miejscowych kibiców będzie miało w niedzielę powody do radości.
Zmyleni przez tradycyjną angielską pogodę kierowcy oraz inżynierowie popełniali błędy. Hamilton w końcówce sesji zrezygnował z próby poprawienia czasu. Był przekonany, że nikt już nie przebije jego wyniku, uzyskanego kilka minut wcześniej. Na przesychającym torze aż pięciu kierowców pojechało szybciej i wicelider punktacji musiał rozpoczynać wyścig dopiero z szóstego pola. Jeszcze gorzej poszło kierowcom Williamsa i Ferrari, którzy nie przebrnęli nawet przez pierwszą fazę kwalifikacji i ruszali do wyścigu z odległych pozycji.
Niczym w piłce nożnej, do końca grali Niemcy. Pole position zdobył Nico Rosberg, który wcielił w życie maksymę słynnego hokeisty Wayne'a Gretzky'ego. Kanadyjczyk mawiał, że 100% nieoddanych strzałów kończy się pudłem. Lider mistrzostw świata postanowił dać szansę szczęściu i w przeciwieństwie do Hamiltona nie zrezygnował z próby poprawienia czasu i po raz czwarty w tym sezonie wywalczył pole position. Niemiecki pierwszy rząd na starcie skompletował Sebastian Vettel.
Mimo dalszej pozycji startowej Hamiltona spodziewano się, że walka o zwycięstwo znów będzie się toczyła tylko pomiędzy kierowcami Mercedesa. Tak też się stało, ale najpierw dramat przeżył Kimi Raikkonen. Kierowca Ferrari w towarzystwie swojego zespołowego partnera Fernando Alonso oraz duetu Williamsa rozpoczynał wyścig w ogonie stawki. W przepychance z rywalami wyjechał poza tor i przy powrocie z pobocza jego samochód podskoczył na wyboju, obrócił się i uderzył przodem w barierę. Przeciążenie sięgnęło 47 G, ale kierowcy nic poważnego się nie stało – lekarze stwierdzili stłuczenie kostki i kolana. Porządkowi musieli jednak wymienić wgniecione elementy bariery i zawody wznowiono dopiero po godzinie.
Hamilton szybko uporał się z dzielącymi go od Rosberga rywalami. W środkowej fazie wyścigu szybko zbliżał się do Niemca, ale nie zdążyliśmy się przekonać, czy nieco inna strategia doboru opon pomogłaby mu w objęciu prowadzenia. W połowie dystansu Rosberg zaczął meldować przez radio o szwankującej skrzyni biegów. Kilka okrążeń później jego Mercedes utknął na szóstym biegu, a desperackie próby zresetowania wszystkich możliwych systemów nie przyniosły powodzenia. Niemiec po raz pierwszy w tym sezonie nie dojechał do mety, a Hamilton nie zmarnował prezentu – odniósł 27. zwycięstwo w karierze, wyrównując osiągnięcie słynnego Szkota, trzykrotnego mistrza świata Jackie Stewarta.