Oficjalnie Ukraina nie pogodziła się z utratą Krymu, ale sportowo ten fakt już się dokonał. W kwietniu miały się tam odbyć mistrzostwa Europy w sumo, zostały jednak rozegrane w Warszawie. Krymskie kluby piłkarskie (FK Sewastopol i Tawrija Symferopol) dokończyły wprawdzie sezon w ukraińskiej ekstraklasie, ale po ostatniej kolejce zostały z niej usunięte. Oficjalnie są rozwiązane, a powołane w ich miejsce nowe twory przystąpią do rozgrywek rosyjskich. W ten sposób kluby chcą obejść ewentualne sankcje UEFA.
Nowy sezon ligowy rusza w najbliższy weekend, a najwyższa klasa rozgrywkowa została zredukowana do 14 drużyn. Cztery z nich – Szachtar, Olimpik i Metalurg Donieck oraz Zoria Ługańsk – ze względu na starcia w macierzystych miastach nie będą mogły grać na własnych stadionach. Największy kłopot mają z tego powodu Szachtar i Zoria, które zagrają w rozgrywkach o europejskie puchary.
„Otrzymaliśmy z UEFA listę miast i stadionów, na których możemy grać międzynarodowe mecze. Są na niej Kijów, Lwów, Dniepropietrowsk i Odessa. Zapewniam, że bezpieczeństwo piłkarzy jest dla nas priorytetem. Drużyna będzie grać i przebywać tylko tam, gdzie jest to bezpieczne. Chcieliśmy uczynić naszą bazą Charków, ale niestety nie znalazł się na liście. W najbliższym czasie podejmiemy decyzję, gdzie będziemy grać" – powiedział oficjalnej stronie internetowej Szachtara dyrektor klubu Siergiej Pałkin.
Władze mistrza Ukrainy mają się o co martwić, ponieważ z obawy o własne bezpieczeństwo sześciu jego piłkarzy odmówiło powrotu na Ukrainę po sparingowym meczu z Lyonem. Są to Brazylijczycy Fred, Ismaily, Douglas Costa, Dentinho i Alex Teixiera oraz Argentyńczyk Facundo Ferreyra. Pierwszych dwóch rzekomo ma się pojawić w środę we Lwowie (gdzie Szachtar zagra o Superpuchar Ukrainy z Dynamem Kijów), ale co do pozostałych nie ma pewności.
– Powrót do regionu donieckiego to ryzykowanie życia. Lubię klub, miasto i tamtejszych ludzi, ale się boję. Chcemy zostać w klubie, ale musimy mieć zapewnione warunki pracy bez ryzyka – poinformował Douglas Costa. Trener Mircea Lucescu uważa, że za decyzją piłkarzy stoi agent Kia Joorabchian. Dentinho kategorycznie temu zaprzeczył. Ostro zareagował właściciel Szachtara Rinat Achmetow.