Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu

Nie żyje Andrzej Kraśnicki, były prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Zmarł po ciężkiej chorobie. Był przez lata jedną z najważniejszych postaci polskiego sportu.

Publikacja: 11.01.2025 07:55

Andrzej Kraśnicki

Andrzej Kraśnicki

Foto: PAP/Piotr Nowak

Prezesem PKOl został w smutnych okolicznościach, bo zastąpił Piotra Nurowskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Funkcję objął tymczasowo, ale zarząd po kilku miesiącach uznał, że przyspieszonych wyborów nie będzie, bo lepszy kandydat się nie znalazł. Swoją działalność  sportową długo nazywał „hobby”. Nie pobierał pensji, bo nie musiał. Miał firmę, nieźle zarabiał.

Był urodzonym dyplomatą i prawdopodobnie także dlatego tak dobrze odnalazł się w ruchu olimpijskim. Niewielu Polaków umie wydeptywać sobie ścieżki we władzach organizacji sportowych. On tymczasem jako 75-latek wciąż formalnie był członkiem Komitetu Wykonawczego Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC) oraz zarządu Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).

Czytaj więcej

Wielki sport w 2025 roku. Kto zostanie szefem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego?

Nie żyje Andrzej Kraśnicki. Jeden z najbardziej wpływowych ludzi polskiego sportu

Był prezesem Polskiej Konfederacji Sportu (2003-05) oraz Związku Piłki Ręcznej w Polsce (2006-2021). Szczypiorniaka poznał od podszewki jako były zawodnik i trener. Podniósł dyscyplinę z ruiny. Pełniąc już funkcję prezesa podpisał się zarówno pod największymi sukcesami polskiej piłki ręcznej, jak i późniejszym kryzysem, gdy widzieliśmy, że władze ZPRP okresu prosperity nie wykorzystały.

PKOl-owi szefował od 2010 do 2023 roku. To do niego zgłaszał się EOC, szukając poważnego gospodarza dla igrzysk europejskich, których pierwsze edycje organizowały Baku oraz Mińsk. Niektórzy mówili, że impreza, którą przeprowadziły ostatecznie Kraków i Małopolska, ma być zwieńczeniem jego pracy dla sportu, ale sam nigdy tego otwarcie nie przyznał.

Wycofał się z ostatnich wyborów na szefa PKOl, bo – jak wyjaśniał później na łamach „Przeglądu Sportowego” - obawiał się, że organizacja straci pieniądze ze spółek skarbu państwa, które później zorganizował jego następca Radosław Piesiewicz. Odchodząc miał dostać kilkumilionową premię za prowizje od umów podpisanych za jego kadencji, ale ostatecznie jej nie przyjął.

Czytaj więcej

Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?

Pozostał jednym z najbardziej wpływowych ludzi polskiego sportu, także za sprawą dobrych relacji z przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomasem Bachem. Piesiewicz mówił na łamach „Rz”, że to właśnie Kraśnicki był inicjatorem kandydatury Andrzeja Dudy na członka MKOl i rekomendacja zarządu PKOl była efektem jego działań dyplomatycznych.

Nie żyje Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu budził szacunek

Był człowiekiem dialogu, umiał szukać kompromisu. Kulturalny, łagodnie uśmiechnięty, budził szacunek. Odbierał telefon, nie odmawiał wywiadów, choć można było odnieść wrażenie, że zawsze jest w drodze, nieustannie zajęty. Ocena pracy Kraśnickiego, zwłaszcza w roli szefa PKOl, mogła i wciąż może dzielić, ale żaden Polak przez lata nie miał takiej pozycji w ruchu olimpijskim.

Kiedy rozmawialiśmy na początku listopada, wciąż słychać było jego w głosie zaangażowanie, choć chyba brakowało już sił. Kilkanaście dni później, gdy Duda wręczał mu Krzyż Wielkiego Orderu Odrodzenia Polski, uśmiechał do zdjęć z wózka inwalidzkiego. Zmarł po wycieńczającej chorobie nowotworowej. 31 stycznia skończyłby 76 lat.

Prezesem PKOl został w smutnych okolicznościach, bo zastąpił Piotra Nurowskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Funkcję objął tymczasowo, ale zarząd po kilku miesiącach uznał, że przyspieszonych wyborów nie będzie, bo lepszy kandydat się nie znalazł. Swoją działalność  sportową długo nazywał „hobby”. Nie pobierał pensji, bo nie musiał. Miał firmę, nieźle zarabiał.

Był urodzonym dyplomatą i prawdopodobnie także dlatego tak dobrze odnalazł się w ruchu olimpijskim. Niewielu Polaków umie wydeptywać sobie ścieżki we władzach organizacji sportowych. On tymczasem jako 75-latek wciąż formalnie był członkiem Komitetu Wykonawczego Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC) oraz zarządu Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).

Pozostało jeszcze 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Sport
PKOl ma nowego sponsora. Radosław Piesiewicz obiecuje, że to dopiero początek
Sport
Plebiscyt „Przeglądu Sportowego”. Aleksandra Mirosław najlepszym polskim sportowcem 2024 roku
Sport
Orlen bez Formuły 1 i PKOl. Trochę zdrowego rozsądku, trochę polityki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Kalendarz sportowy na 2025 rok. Kiedy i jakie wielkie imprezy odbędą się w Polsce?