Kraków poważnie myślał o organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku. Ostateczną decyzję w tej sprawie podjęli mieszkańcy miasta. W zorganizowanym referendum zdecydowali, że ich miasto nie będzie ubiegało się o organizację imprezy.
Ze wstępnych wyliczeń wynika, że bycie gospodarzem igrzysk kosztowałoby Kraków około 5 miliardów złotych. Wielu mieszkańców miało wątpliwości, czy miasto stać na tak duży wydatek.
Od czasu referendum zmienił się marszałek województwa małopolskiego. Jacek Krupa zastąpił na stanowisku Marka Sowę. Nowy marszałek podkreśla, że myśli o wznowieniu starań o organizację igrzysk. - Trzy lata temu popełniliśmy błędy komunikacyjne i te o charakterze promocyjnym. Ciągłe jednak liczę, że w przyszłości wrócimy do tego pomysłu - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Zdaniem marszałka organizacja igrzysk przyniosłaby województwu wiele korzyści. Jak dodaje, tak duża inwestycja mogłaby być motorem do działania. - Zimowe Igrzyska Olimpijskie mogłyby być impulsem do rozwoju gospodarczego, rekreacyjnego, ale również cywilizacyjnego - mówi Krupa.
Podobnie jak poprzednim razem, ostateczny głos w sprawie będą mieli mieszkańcy Krakowa. Referendum miałaby poprzedzić szeroko prowadzona kampania promocyjna i informacyjna. Marszałek dodaje, że nadal jest wielu zwolenników tego pomysłu. Krupa zapowiada, że tym razem trzeba będzie się lepiej przygotować do realizacji tego planu.
Zobacz także:
Afera podsłuchowa: Inwigilowały dwie grupy