Francuzi pół roku przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia weryfikują ambitne plany w obawie o bezpieczeństwo. Skromniejsza będzie przede wszystkim zaplanowana na 26 lipca ceremonia otwarcia, co trudno uznać za niespodziankę, skoro pomysł jej organizacji na Sekwanie od początku budził obawy ze względu na potencjalne zagrożenie terrorystyczne.
- Nasz plan zakłada, że na dolną część nabrzeża wejdzie 100 tys. osób, a górną - 220 tys. - wyjaśnia Darmanin na antenie stacji France 2. Ci pierwsi to posiadacze biletów, za które należało zapłacić (od 90 do nawet 2700 euro), więc ich liczba się nie zmieniła. Organizatorzy ograniczą za to pulę bezpłatnych wejściówek, których dystrybucję i tak planowali dopiero wiosną.
Czytaj więcej
Ukraińcy nie chcą pieniędzy z Fundusz Solidarności, bo Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) z...
Igrzyska w Paryżu. Jak będzie wyglądała ceremonia otwarcia
Francuzi, po zamkniętych przed pandemią trybunach podczas igrzysk w Tokio (2021) i Pekinie (2022), wymarzyli sobie igrzyska otwarte — także dlatego po raz pierwszy w dziejach imprezy ceremonia odbędzie się poza stadionem. Jej areną będzie 6-kilometrowy odcinek Sekwany, który uczestnicy pokonają na 200 barkach, mijając podczas spływu ikoniczne punkty Paryża.
Sportowcy, jak zawsze, znajdą się więc w centrum wydarzeń. Jednocześnie, zgodnie z obietnicami organizatorów, będą mogli opuścić ceremonię w każdym momencie i spokojnie wrócić do wioski. To ograniczenie w przeszłości niejednokrotnie zniechęcało do uczestnictwa w wydarzeniu olimpijczyków, którzy mieli przed sobą perspektywę treningu lub startu już kolejnego dnia.