List, którego adresatami są także mer Paryża Anne Hidalgo oraz minister sportu Amélie Oudéa-Castéra, podpisali czołowi piłkarze, tenisiści oraz lekkoatleci: Mychajło Mudryk, Jarosława Machuczich, Elina Switolina czy Marta Kostjuk. Nazwisk jest blisko 200.
Ukraińcy dziękują Francuzom za ich „niezachwianą postawę oraz wszechstronne wsparcie w walce o suwerenność i niepodległość”. Wspominają też stanowisko Hidalgo, która zdecydowanie sprzeciwiła się uczestnictwu Rosjan oraz Białorusinów w igrzyskach, a także przytaczają słowa samego Macrona. Prezydent pod koniec grudnia oznajmił: - Powinniśmy nadal wspierać Ukrainę, ponieważ jej postawa pozwala nam na życie w pokoju.
Czytaj więcej
Ukraińcy nie chcą pieniędzy z Fundusz Solidarności, bo Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zgodził się na udział Rosjan i Białorusinów w tegorocznych igrzyskach w Paryżu.
Czy Rosjanie i Białorusini wystąpią na igrzyskach olimpijskich w Paryżu
List napisali, bo Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zgodził się na udział Rosjan oraz Białorusinów w igrzyskach jako atletów neutralnych pod warunkiem, że nie mają związków z resortami siłowymi i nigdy nie wspierali wojny. Praktyka pokazuje, że weryfikacja tych wymagań przed federacje sportowe bywa wątpliwa.
Rekomendacja władz ruchu olimpijskiego sprawiła już, że Ukraińcy zrezygnowali z finansowego wsparcia, które obiecywał im MKOl z Funduszu Solidarności. - Oferowano nam kolejnych 5 mln dolarów na przygotowania, ale nie możemy skorzystać. Nie jest to konieczne, bo dzięki rządowi oraz ministerstwu finansów nasi sportowcy mogą liczyć na pełne zabezpieczenie - wyjaśniał szef tamtejszego komitetu olimpijskiego Wadym Hutcajt w rozmowie z „Tribuną”.