Ukraińcy zrezygnowali z milionów dolarów. Poszło o decyzję w sprawie Rosjan

Ukraińcy nie chcą pieniędzy z Fundusz Solidarności, bo Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zgodził się na udział Rosjan i Białorusinów w tegorocznych igrzyskach w Paryżu.

Publikacja: 03.01.2024 13:35

Ukraińcy zrezygnowali z milionów dolarów. Poszło o decyzję w sprawie Rosjan

Foto: Fotorzepa/Piotr Nowak

Chodzi o środki, które działacze oraz trenerzy mogliby przeznaczyć na przygotowania sportowców do najważniejszej imprezy czterolecia. MKOl jeszcze w sierpniu chwalił się, że przekazał w ten sposób Ukraińcom blisko 7,5 mln dolarów. Trafiły one do 3 tys. zawodników oraz szkoleniowców, model ich dystrybucji nie był dla wszystkich jasny.

- Thomas Bach mówi dużo o wsparciu z Funduszu Solidarności. Zarządza nim Siergiej Bubka, a my mamy wiele pytań. Raz słyszymy, że wsparcie dostało 3 tys. sportowców, innym razem mówi się o zawodnikach i działaczach, a później o „członkach społeczności olimpijskiej”. To różne grupy. Nie znam żadnego aktywnego olimpijczyka, który dostałby te środki - mówił „Rz” członek ukraińskiego komitetu olimpijskiego, skeletonista Władysław Heraskewycz.

Czytaj więcej

Dlaczego Jan-Krzysztof Duda nie podał ręki Rosjaninowi i czy może za to zapłacić

Dlaczego Ukraińcy nie chcą pieniędzy z Funduszu Solidarności

Więcej kontrowersji nie będzie, bo Ukraińcy ze wsparcia rezygnują. Informację, którą podchwyciły europejskie media, przekazał z rozmowie z ukraińską „Tribuną” prezes tamtejszego komitetu olimpijskiego Wadym Hutcajt. - Oferowano nam kolejnych 5 mln dolarów na przygotowania, ale powiedziałem, że nie możemy z nich skorzystać - wyjaśnia.

Decyzja jest efektem rekomendacji MKOl, który pozwolił Rosjanom i Białorusinom na udział w igrzyskach. Szansę na wywalczenie kwalifikacji dostaną jedynie ci, którzy nie wsparli wojny oraz nie są związani z resortami siłowymi, ale ostatnie miesiące pokazały, że rzetelność tych weryfikacji - przeprowadzają ją międzynarodowe federacje sportowe - bywa wątpliwa, skoro na wielkich imprezach pojawiali się zapaśnicy oraz judocy z przeszłością w klubach wojskowych.

Czytaj więcej

Rosjanie ścigają wicemistrza olimpijskiego. Siergiej Bida uciekł do USA

- Zapraszałem szefów wielu organizacji do Buczy, do Irpienia. Jeden z nich zapewnił mnie, że posłuchają się MKOl, ale postawią Rosjanom takie warunki, że żaden nie weźmie udziału w mistrzostwach świata. Podobnie zachowało się wiele federacji, ale nie wszystkie. Bywali na zawodach sportowcy którzy wspierają wojnę i startują CSKA - przyznaje Hutcajt.

Ilu Ukraińców pojedzie na igrzyska do Paryża i kto im pomaga

Dziś Ukraińcy ze środków Funduszu Solidarności więc już nie korzystają. - Nie widzę w tym sensu i nie jest to konieczne, bo dzięki rządowi oraz ministerstwu finansów nasi sportowcy mogą liczyć na pełne zabezpieczenie: zakup sprzętu, wyposażenie, wynagrodzenie dla trenerów - wyjaśnia szef ukraińskiego komitetu olimpijskiego. - Wspierają nas też sponsorzy, ale to może 15-20 proc. budżetu organizacji. Jest wśród nich m. in. polska firma 4F.

Czytaj więcej

Rosjanie pojadą na igrzyska. MKOl uchylił drzwi olimpijczykom z kraju, gdzie sport zawsze służył propagandzie

Wielu sportowców z Ukrainy korzysta z życzliwości federacji (własny fundusz, w tym roku sięgający 190 tys. dolarów, stworzyła chociażby lekkoatletyczna World Athletics) oraz zagranicznych związków sportowych, a najlepsi mają swoich sponsorów. Mistrzyni świata w skoku wzwyż Jarosława Mahuczich pochodzi z Dniepru, ale trenuje w Belgii, a sześciokrotna mistrzyni świata w szabli Olha Charłan mieszka we Włoszech, choć jej rodzina pochodzi z Mikołajowa.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca. Ukraińcy mają dziś 64 kwalifikacje, ale ich reprezentacja będzie większa, bo rywalizacja w wielu dyscyplinach wciąż trwa. Minister sportu Matwiej Bidny podkreśla, że decyzji w sprawie udziału w imprezie jeszcze nie ma, ale bojkotu trudno oczekiwać, bo takiemu rozwiązaniu zgodnie sprzeciwiają się sami sportowcy.

Chodzi o środki, które działacze oraz trenerzy mogliby przeznaczyć na przygotowania sportowców do najważniejszej imprezy czterolecia. MKOl jeszcze w sierpniu chwalił się, że przekazał w ten sposób Ukraińcom blisko 7,5 mln dolarów. Trafiły one do 3 tys. zawodników oraz szkoleniowców, model ich dystrybucji nie był dla wszystkich jasny.

- Thomas Bach mówi dużo o wsparciu z Funduszu Solidarności. Zarządza nim Siergiej Bubka, a my mamy wiele pytań. Raz słyszymy, że wsparcie dostało 3 tys. sportowców, innym razem mówi się o zawodnikach i działaczach, a później o „członkach społeczności olimpijskiej”. To różne grupy. Nie znam żadnego aktywnego olimpijczyka, który dostałby te środki - mówił „Rz” członek ukraińskiego komitetu olimpijskiego, skeletonista Władysław Heraskewycz.

Pozostało 81% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

szermierka
Rosjanie ścigają wicemistrza olimpijskiego. Siergiej Bida uciekł do USA
Sport
Kto zaśpiewa dla Putina. Rosyjscy sportowcy zbojkotują igrzyska?
Sport
Rosjanie pojadą na igrzyska. MKOl uchylił drzwi olimpijczykom z kraju, gdzie sport zawsze służył propagandzie
Sport
Jagiellonii i Legii sen o Wrocławiu
Sport
Tadej Pogacar silny jak nigdy