To pierwszy przypadek, gdy laureaci tej nagrody mają związek ze sportem (z wyjątkiem ubiegłorocznego zwycięzcy, mera Kijowa Witalija Kliczki). Nie za to ich jednak uhonorowano. Juliusz Kulesza - rocznik 1928, ale każe sobie mówić po imieniu, „bo przecież jesteśmy kolegami warszawiakami z boiska” - miał szesnaście lat, kiedy podczas powstania warszawskiego walczył w obronie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, na rogu ulic Sanguszki i Zakroczymskiej.
Co rok, kiedy w siedzibie wytwórni odbywają się uroczystości upamiętniające heroiczną walkę powstańców, członek AK, od niedawna kapitan Juliusz Kulesza zajmuje zawsze honorowe miejsce. Z każdym rokiem tych miejsc jest coraz mniej. W tym został już tylko on. Ostatni, 95-letni obrońca tej reduty, w której śmierć poniosło około stu młodych patriotów, którzy wymarzyli sobie wolność.