„Tak jak kiedyś z Karimem Benzemą w reprezentacji, tak w tym przypadku media i kibice, którzy czasami go wygwizdują, dostrzegają ten rozdźwięk między wysoką formą w klubach i raczej nijaką w kadrze” – pisze dziennik „L’Equipe” o polskim kapitanie w artykule „Lewandowski, altruizm strzelca”.
Analizując grę Lewandowskiego podczas Euro gazeta docenia wysiłek jaki ponosi dla dobra drużyny. Swoją aktywnością angażuje obrońców rywali dzięki czemu więcej przestrzeni do gry ma Arkadiusz Milik. „Między tymi dwoma zawodnikami, rywalizacja nie istnieje. Jego kolega z Ajaksu to prawdziwy numer 9, podczas gdy polski kapitan woli uwolnić się z prawej strony”.
„L’Equipe” cytuje przy tej okazji piłkarza reprezentacji Polski z lat 60. I 70. Joachima Marksa, mieszkającego we Francji, który przed dziesięciu laty chciał sprowadzić Lewandowskiego do RC Lens. Zdaniem byłego zawodnika Ruchu Chorzów, Gwardii Warszawa i Lens w meczu z Niemcami Lewandowski zbyt często opuszczał strefę ataku, angażując się w grę obronną, przez co traci ofensywny atut. – Ale z Niemcami był ogromnie zmotywowany. Przede wszystkim nie chciał, żebyśmy przegrali – tłumaczy Marx.