21-letni Polak ma za sobą wspaniały sezon. Został drużynowym mistrzem świata juniorów i seniorów, ze Stalą Gorzów zdobył tytuł mistrza Polski, brak mu tylko medalu indywidualnego.
A ten – po wypadku Jasona Doyle'a, który wyeliminował reprezentanta gospodarzy ze startu w Australii – stał się bardzo realny.
Zmarzlik do wicelidera traci dziesięć punktów, do trzeciego w klasyfikacji Brytyjczyka Taia Woffindena – tylko dwa. Dobra jazda może mu więc dać nawet srebro, słabszy występ zepchnąć na miejsce piąte, bo tuż za plecami młodego Polaka jest inny Australijczyk – Chris Holder (4 pkt mniej).
Kontuzja Doyle'a sprawia, że tylko krok dzieli od mistrzostwa Grega Hancocka. 46-letni Amerykanin przed ostatnią rundą wyprzedza Woffindena aż o 19 punktów (do zdobycia w każdym Grand Prix jest maksymalnie 21 pkt). Warto dodać, że Hancock pierwszy z trzech tytułów wywalczył, kiedy jego główni konkurenci bawili się jeszcze mniejszymi zabawkami (rok 1997).
W tle rywalizacji o medale odbędzie się równie ciekawa walka o utrzymanie w cyklu Grand Prix. Start w przyszłym roku zapewni sobie ośmiu najlepszych zawodników. Piotr Pawlicki zajmuje obecnie szóstą pozycję, Maciej Janowski jest siódmy, ale obaj muszą odpierać ataki, gdyż przeciwnicy są naprawdę blisko.