Estoński futbol ma historię równie długą jak polski, ale dopiero rozpad ZSRR i powstanie niepodległego państwa dały szansę na prawdziwy rozwój. Tak się wydawało, jednak w ciągu kilkunastu lat Estończycy nie osiągnęli żadnego sukcesu. Zaliczani są do trzeciej kategorii reprezentacji narodowych.
W eliminacjach ostatnich ME zajęli przedostatnie miejsce w grupie E. Wyprzedzili tylko Andorę, którą dwukrotnie pokonali. Jeden punkt zdobyli dzięki remisowi z Macedonią. Także poziom estońskich klubów nie jest wysoki. Raz na kilka lat pojawia się zawodnik, który wyjeżdża na Zachód, ale prawdziwej kariery nie zrobił żaden.
Najbardziej znanym estońskim piłkarzem jest bramkarz Mart Poom, grający (a raczej siedzący na ławce) w Anglii (ostatnio w Watford).
Do Polski przyjechała drużyna złożona z piłkarzy starających się w większości o miejsce w pierwszym składzie. Siedmiu z nich reprezentuje barwy Flory Tallinn, kilku gra w klubach norweskich, duńskich, rosyjskich, litewskich, fińskich i słoweńskich.
3 lutego ubiegłego roku, w Jerez Polska wygrała z Estonią 4:0. Gole strzelili: Dariusz Dudka, Adam Kokoszka, Maciej Iwański i Paweł Golański. W naszej drużynie z tamtego meczu pozostali: Kokoszka, Jakub Wawrzyniak, Radosław Matusiak i Łukasz Garguła.