Estonia, czyli wdzięczny przeciwnik dla Polski

Nasi goście nigdy z Polską nie wygrali, a ich wyniki nie robią w Europie na nikim wrażenia.

Publikacja: 27.02.2008 01:32

Estoński futbol ma historię równie długą jak polski, ale dopiero rozpad ZSRR i powstanie niepodległego państwa dały szansę na prawdziwy rozwój. Tak się wydawało, jednak w ciągu kilkunastu lat Estończycy nie osiągnęli żadnego sukcesu. Zaliczani są do trzeciej kategorii reprezentacji narodowych.

W eliminacjach ostatnich ME zajęli przedostatnie miejsce w grupie E. Wyprzedzili tylko Andorę, którą dwukrotnie pokonali. Jeden punkt zdobyli dzięki remisowi z Macedonią. Także poziom estońskich klubów nie jest wysoki. Raz na kilka lat pojawia się zawodnik, który wyjeżdża na Zachód, ale prawdziwej kariery nie zrobił żaden.

Najbardziej znanym estońskim piłkarzem jest bramkarz Mart Poom, grający (a raczej siedzący na ławce) w Anglii (ostatnio w Watford).

Do Polski przyjechała drużyna złożona z piłkarzy starających się w większości o miejsce w pierwszym składzie. Siedmiu z nich reprezentuje barwy Flory Tallinn, kilku gra w klubach norweskich, duńskich, rosyjskich, litewskich, fińskich i słoweńskich.

3 lutego ubiegłego roku, w Jerez Polska wygrała z Estonią 4:0. Gole strzelili: Dariusz Dudka, Adam Kokoszka, Maciej Iwański i Paweł Golański. W naszej drużynie z tamtego meczu pozostali: Kokoszka, Jakub Wawrzyniak, Radosław Matusiak i Łukasz Garguła.

W zespole estońskim zobaczymy siedmiu zawodników, którzy grali przeciw nam w Jerez: obrońców Teeta Allasa, Alo Barengruba, Enara Jaagera, pomocników Aivara Anniste, Aleksandra Dmitrjewa i Atsa Purje oraz rezerwowego bramkarza Artura Kotenko.

Polska i Estonia grały siedem razy (pierwszy mecz w roku 1923). Nasza drużyna sześć z tych spotkań wygrała a, jedno zremisowała.

Estoński futbol ma historię równie długą jak polski, ale dopiero rozpad ZSRR i powstanie niepodległego państwa dały szansę na prawdziwy rozwój. Tak się wydawało, jednak w ciągu kilkunastu lat Estończycy nie osiągnęli żadnego sukcesu. Zaliczani są do trzeciej kategorii reprezentacji narodowych.

W eliminacjach ostatnich ME zajęli przedostatnie miejsce w grupie E. Wyprzedzili tylko Andorę, którą dwukrotnie pokonali. Jeden punkt zdobyli dzięki remisowi z Macedonią. Także poziom estońskich klubów nie jest wysoki. Raz na kilka lat pojawia się zawodnik, który wyjeżdża na Zachód, ale prawdziwej kariery nie zrobił żaden.

Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta