Zofia Noceti-Klepacka od początku zapowiadała, że w igrzyskach będzie walczyć nie tylko dla siebie, ale też dla swojej małej sąsiadki chorej na mukowiscydozę. Zajęła trzecie miejsce w żeglarskiej klasie RS:X.

Aukcja trwała pięć tygodni, fundacja Matio odnotowała 75 wpłat i zebrała dzięki temu ponad 81 tys. złotych. Anonimowy zwycięzca licytacji zapłacił 40 tys. złotych. W poniedziałek podczas spotkania rodziny olimpijskiej w siedzibie PKOl w Warszawie okazało się, że darczyńcą był dr Jan Kulczyk, prezes m.in. Kulczyk Investments, sponsora strategicznego Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

?– To zaszczyt stanąć z wami twarzą w twarz. Jesteście nie tylko mistrzami sportu, ale również wielkimi mistrzami życia. Jesteście bohaterami z naszych snów. Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem. Te słowa chcę zadedykować szczególnemu mistrzowi, który zlicytował swój medal, by ratować życie dziecka. Pani Zosiu, tak naprawdę wywalczyła pani ten medal dwa razy – mówił Jan Kulczyk, kiedy wręczał go właścicielce. – Naprzeciwko mnie mieszka moja największa fanka. Rodzina Zuzi nie jest zamożna i te pieniądze były im potrzebne. Tylko w taki sposób mogłam pomóc, bo sama nie zarabiam milionów. Warto wyciągnąć rękę do osoby, która potrzebuje pomocy. Nie spodziewałam się, że ten medal do mnie wróci – powiedziała Zofia Klepacka, trzymając trofeum i ocierając łzy.

Potem musiała się zająć swoim synkiem, który biegał po sali między sceną a mistrzami olimpijskimi Tomaszem Majewskim i Adrianem Zielińskim.