Rz: Wraca pan wreszcie na ring, zna już rywala. To pewne wiadomości?
Tomasz Adamek: 29 grudnia spotkam się w Niemczech, w Bielefeld, z Amerykaninem Bobby Gunnem, będzie to pojedynek dziesięciorundowy. W walce wieczoru Amerykanin Steve Cunningham zmierzy się z Niemcem Marco Huckiem w obronie tytułu organizacji IBF w kategorii junior ciężkiej.
34-letni Bobby Gunn to bardzo przeciętny pięściarz, choć wygrał w swojej karierze 18 pojedynków, a tylko trzy przegrał. Enzo Macarinelli, mistrz organizacji WBO, zmiótł go z ringu już w pierwszej rundzie. Dlaczego właśnie z nim chce pan walczyć?
Gunn był chętny, zgodził się od razu, więc padło na niego. Dla mnie najważniejsze jest, że znów będę mógł się sprawdzić. To będzie typowe przetarcie przed znacznie poważniejszym wyzwaniem. W lutym lub marcu dostanę szansę walki o mistrzostwo świata ze zwycięzcą pojedynku Cunningham – Huck.
Na kogo pan stawia?