O wszystkim zadecydował start

Robert Kubica, Polski kierowca BMW Sauber

Publikacja: 28.04.2008 01:58

O wszystkim zadecydował start

Foto: Reuters

RZ: Podobnie jak przed rokiem zajął pan czwarte miejsce w Grand Prix Hiszpanii. Sukces czy porażka?

Robert Kubica: Ogólnie jestem zadowolony z wyścigu, jechałem dobrym tempem i zdobyłem punkty za czwarte miejsce. Niestety, już na starcie straciłem pozycję – szkoda, bo może była szansa ukończyć wyścig przed Hamiltonem.

Kolejny raz start panu nie wyszedł…

Dobrze ruszyłem z miejsca, ale to mnie trochę zaskoczyło, bo przez cały weekend mieliśmy problemy z powtarzalnością startów. Trudno było wyczuć, co się stanie ze sprzęgłem, i przewidzieć zachowanie samochodu. Bolid zareagował na starcie zupełnie inaczej niż do tej pory, dodałem trochę za dużo gazu i koła zaczęły się ślizgać.

Nie było szansy na obronę pozycji?

W pierwszej chwili próbowałem blokować Hamiltona, ale szybko zdałem sobie sprawę, że nie dam rady. Zaczął się ze mną zrównywać, trzeba było jednocześnie bronić się przed Kovalainenem. Gdybym zjechał do wewnętrznej, to z kolei Fin by mnie wyprzedził. Szczęście w nieszczęściu, że udało się obronić przynajmniej jedną pozycję.

Nie dało się potem zaatakować Hamiltona?

Cały wyścig jechaliśmy podobnym rytmem, tankowaliśmy też na tych samych okrążeniach. Gdybym się utrzymał przed nim po starcie, to i na mecie byłbym z przodu. Jechałem cały czas za nim, ale nie na tyle blisko, żeby go wyprzedzić po którymś tankowaniu.

Jak spisywał się samochód?

Na miękkich oponach, czyli przez dwie trzecie wyścigu, było trochę podsterowności. Tor w Barcelonie szybko się zmienia, tak było i tym razem. Nawierzchnia była coraz bardziej nagumowana, już podczas wczorajszych kwalifikacji balans samochodu się zmieniał. Tak było i w wyścigu, ale w końcówce, na twardych oponach, jechało się już bardzo dobrze.

Jak pan ocenia szanse BMW Sauber w walce z McLarenem i Ferrari?

Z McLarenem od początku sezonu toczymy wyrównaną walkę. Byliśmy od nich szybsi w Malezji i Bahrajnie, z kolei w Australii to oni byli lepsi – przynajmniej jeśli chodzi o tempo w wyścigu. Tutaj byliśmy szybsi w kwalifikacjach, w wyścigu było już bardzo równo. Cały czas jesteśmy bardzo blisko, pewnie walka na ułamki sekund będzie trwała. Za to od Ferrari wciąż odstajemy o kilka dziesiątych sekundy na okrążeniu, chociaż pocieszające jest to, że w końcówce mogliśmy utrzymać ich tempo. Ale gdyby nie dwie neutralizacje, wygraliby z przewagą 20 sekund, a nie pięciu.

Widział pan wypadek Kovalainena?

Samego wypadku nie, dostrzegłem rozbity samochód na poboczu, w dość dziwnym miejscu. Wiedziałem, że to Heikki, bo Lewis jechał cały czas przede mną. Potem podczas neutralizacji jeden z lekarzy stanął tuż przy krawędzi toru i pokazywał nam, że z kierowcą wszystko w porządku. Mam nadzieję, że Heikki wróci bez problemów do kokpitu i już w Turcji zobaczymy go na torze.

RZ: Podobnie jak przed rokiem zajął pan czwarte miejsce w Grand Prix Hiszpanii. Sukces czy porażka?

Robert Kubica: Ogólnie jestem zadowolony z wyścigu, jechałem dobrym tempem i zdobyłem punkty za czwarte miejsce. Niestety, już na starcie straciłem pozycję – szkoda, bo może była szansa ukończyć wyścig przed Hamiltonem.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?