Nagroda dla Roberta Kubicy

Polski kierowca odebrał prestiżową nagrodę imienia Lorenzo Bandiniego, przyznawaną za wyjątkową postawę w sporcie wyścigowym – zarówno na torze, jak i poza nim.

Publikacja: 19.05.2008 03:09

Robert Kubica

Robert Kubica

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Kubica, piętnasty z kolei laureat, przejechał do włoskiego uzdrowiskowego miasteczka Brisighella wyścigowym BMW Sauberem z pobliskiej miejscowości Faenza – długoletniej siedziby zespołu F1 Minardi, którego założyciel, Giancarlo Minardi, zasiada obecnie w komitecie honorowym przyznającym Trofeum. - Nigdy wcześniej nie miałem tyle zabawy jadąc maksimum 90 km/godz - powiedział potem Kubica.

Tuż przed godziną 17:00 biało-granatowa wyścigówka wjechała na średniowieczny rynek w Brisighelli i zaparkowała u stóp kościoła pod wezwaniem Świętego Michała Archanioła. Kubica wyskoczył z kokpitu i natychmiast utonął w ponadtysięcznym tłumie, w którym nie brakowało Polaków. - W tym roku jest tu dwa razy więcej ludzi niż rok temu, kiedy nagrodę odbierał Felipe Massa z Ferrari - powiedział włoski dziennikarz Roberto Chinchero.

Miasteczko już od sobotniego popołudnia czekało na wizytę czwartego kierowcy tegorocznych mistrzostw świata. Uśmiechnięty Kubica patrzył na przechodniów z porozklejanych w witrynach sklepowych plakatów, a górujące nad Brisighellą ruiny dwóch zamków i XIX-wiecznej wieży zegarowej udekorowano biało-czerwonymi flagami. W niedzielne popołudnie tłum szczelnie wypełnił niewielki ryneczek, a lokalnego kolorytu dodawała grupa werblistów oraz wojów w średniowiecznych strojach.

- Samochód wyścigowy nie jest stworzony do jeżdżenia po drodze, tak samo jak droga nie jest stworzona do wyścigów – pamiętajcie, jeździć trzeba ostrożnie - zaapelował płynnie po włosku Kubica. Potem złożył podpis w księdze pamiątkowej, dołączając tym samym do grona 14 poprzednich laureatów Trofeum – wśród nich znalazło się czterech mistrzów świata (Michael Schumacher, Fernando Alonso, Kimi Raikkonen i Jacques Villeneuve) i pięciu zwycięzców Grand Prix (Felipe Massa, David Coulthard, Jarno Trulli, Giancarlo Fisichella i Jenson Button).

Wczesnym wieczorem na ustawionej na jednej z wąskich uliczek scenie Robert odebrał statuetkę przedstawiającą samochód wyścigowy z lat 60., oznaczony numerem 18 – z takim numerem startowym patron nagrody, Lorenzo Bandini, uległ śmiertelnemu wypadkowi podczas Grand Prix Monako w 1967 r. Warto zauważyć, że nagroda – przyznawana przede wszystkim młodym i obiecującym zawodnikom u progu kariery – trafiła w ręce Polaka, a nie zwycięzcy czterech wyścigów i wicemistrza świata w sezonie 2007, Lewisa Hamiltona. - Jestem szczególnie zadowolony, bo ta nagroda ma także związek z tym, co robię i jaki jestem poza torem - przyznał Kubica.

Nad starymi kamieniczkami zabrzmiały hymny Polski i Włoch, a po zakończeniu ceremonii w powietrze wystrzelono wielobarwne konfetti i serpentyny. Kubica błyszczał dowcipem, odpowiadając na pytania mistrza ceremonii, a na koniec pozdrowił po polsku kibiców.

Już w najbliższy weekend Polak ponownie poprowadzi samochód Formuły 1 po ulicach miasta – tym razem w Monako, gdzie kierowcy Formuły 1 po raz szósty w tym sezonie rywalizować będą o punkty w klasyfikacji mistrzostw świata.

Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?