Tylko sędzia widział faul

Selekcjoner reprezentacji Polski o tym, jak boli strata gola po karnym w ostatniej minucie, szansach Polaków na awans i arbitrze Howardzie Webbie

Aktualizacja: 13.06.2008 05:38 Publikacja: 13.06.2008 05:36

Leo Beenhakker

Leo Beenhakker

Foto: AFP

RZ: Pogodził pan się już z myślą, że Polska tylko zremisowała z Austrią?

Leo Beenhakker:

Nie. Pracuję nad tym, ale będzie bardzo ciężko.

Widział pan faul Mariusza Lewandowskiego w doliczonym czasie gry w polu karnym?

Nie. Przed turniejem dostaliśmy od UEFA płytę DVD, na której było dokładnie wytłumaczone, jakie zasady będą obowiązywać w trakcie turnieju. Jeden z rozdziałów poświęcono piłkarzom, którzy udają, że byli faulowani. Mieli za to dostawać żółte kartki. Mieli, bo mimo że w dotychczasowych meczach widziałem dziesiątki takich upadków, sędziowie kartek nie pokazywali. Dostaliśmy także szczegółowe instrukcje, jak wolno zachowywać się podczas rzutów wolnych i rożnych. Zapasy w stylu wolnym są normalne na piłkarskich boiskach od pięciu lat. Sędzia Howard Webb zobaczył coś, czego nie widział nikt poza nim.

Dlaczego?

Pewnie chciał pokazać, że jest dużym chłopcem i nie boi się podejmować trudnych decyzji. Wcześniej powtórzył rzut wolny, też nie wiem dlaczego, bo wcześniej nie miało to miejsca. Pracuję w futbolu 43 lata, zawsze byłem bardzo w porządku wobec sędziów, bo wiem, że wykonują ciężką pracę. Nigdy nie byłem zawieszony za ich krytykowanie. Decyzji Webba nie potrafię jednak zrozumieć, widząc na co sędziowie pozwalają w innych meczach na mistrzostwach Europy. I to w 91. minucie.

Łatwiej zaakceptować porażkę z Niemcami czy remis z Austrią?

Jeśli przegrywasz 0:2 w meczu z jedną z najsilniejszych drużyn na świecie, widzisz, że jej piłkarze są lepsi od twoich, że stwarzają więcej szans, to chociaż trudno się z tym pogodzić, to trzeba. Zasłużyli na trzy punkty, pokazali, że są lepsi na boisku. Polacy nie wygrali w Klagenfurcie, bo zwyczajnie nie zasłużyli. Zasłużyli za to na zwycięstwo w Wiedniu. Poza pierwszymi 20 minutami, kiedy rzeczywiście nie mieliśmy wiele do powiedzenia, byliśmy lepsi i kontrolowaliśmy grę. Uważam, że w drugiej połowie zaprezentowaliśmy się świetnie.

Wierzy pan jeszcze w awans do ćwierćfinału?

Jestem stłamszony, smutny. Nie mogę się podnieść po tym, co nas spotkało. Uważam, że jesteśmy już poza turniejem. Mecz z Austrią był naszą jedyną szansą na przeżycie na tych mistrzostwach. Rozumiem, że cała Austria może być zachwycona tym rezultatem... Ja naprawdę przyjmuję do wiadomości, jak wiele brakuje nam do czołowych drużyn, jak wiele musimy uczyć się jeszcze od najlepszych, od tych, którzy na Euro grają o medale. Ale z wczorajszego meczu nauka nie wynika, rzut karny był absolutnie niepotrzebny.

W pierwszej połowie Austria bardzo przeważała...

Jedynie przez 20 minut i gdybyśmy wtedy stracili gola, moglibyśmy mieć pretensje tylko do siebie. Nie potrafiliśmy odnaleźć własnego rytmu, pozwalaliśmy rywalom na zbyt dużo, później jednak to my rządziliśmy na boisku.

Roger Guerreiro i Marek Saganowski sprawdzili się, jako piłkarze pierwszego składu?

Pokazali, że drużyna liczy 23 zawodników nie bez przyczyny. Słyszałem, że dokonałem rewolucji. Nie było żadnej rewolucji, to turniej, w drużynie każdy może być przydatny.

Z Chorwacją gramy o nic?

Przecież awans nie jest już tylko w naszych rękach. Powtarzam: jesteśmy poza turniejem. Nie wiem, może jutro zmienię zdanie.

—notował w Wiedniu Michał Kołodziejczyk

Josef Hickersberger, trener reprezentacji Austrii

Jesteśmy szczęśliwi, gdyż udało się zdobyć punkt. Rozpoczęliśmy spotkanie bardzo dobrze, graliśmy tak, jak zamierzaliśmy. W ciągu pół godziny mieliśmy trzy bardzo dobre okazje, żadnej nie wykorzystaliśmy i, jak to często bywa, później się to zemściło. W drugiej połowie nie prezentowaliśmy już tak dobrej formy, dlatego wprowadziłem nowych zawodników. Vastic strzelał karnego, bo jest najbardziej doświadczony w drużynie. Byłem na 99,9 procent pewien, że wykorzysta jedenastkę.

Emanuel PogatetzObrońca reprzentacji Austrii

Nie czuję się źle z tym remisem. Było szkolenie, my wiedzieliśmy, co grozi za takie zagrania, Polacy też. Może to była ostra decyzja, ale uzasadniona. Wszystko było w zgodzie z przepisami, karny zasłużony. To, że żaden sędzia w poprzednim turnieju tych wytycznych nie stosował, to żaden argument. Któryś musiał być pierwszy. Poza tym gol dla Polski był ze spalonego, więc dlaczego ktokolwiek miałby narzekać na wynik. Mnie się praca sędziego podobała. Mecz był nerwowy, a on nie pozwolił, by wymknął się spod kontroli.

Roger Guerreiro

Gola zadedykowałem tacie, i będę mu dedykował każdą bramkę aż do końca kariery. Nie zmieniłem obywatelstwa, tylko przyjąłem drugie. Kocham i Brazylię, i Polskę. Cieszę się, że publiczność skandowała moje imię, że drużyna dobrze mnie przyjęła. Wiem, że wiele osób miało wątpliwości, chcę je rozwiać swoją grą i pomagać Polsce. Dlatego teraz jestem zły jak cała drużyna. Mieliśmy w ręce trzy punkty, a dwa pozwoliliśmy sobie wyrwać. Nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu oddałbym, byle dostać punkty z powrotem. Nie widziałem akcji na powtórkach, ale w meczach takie sytuacje, że ktoś łapie kogoś w polu karnym, zdarzają się cały czas. Droga do awansu strasznie się skomplikowała, ale matematyka daje nam jeszcze szansę. Więc wrócimy do siebie i będziemy pracowali tak ciężko jak wcześniej. Musimy podnieść głowy. Nie zostaje nam nic innego, jak wygrać z Chorwatami, na wynik drugiego meczu nie mamy wpływu.

Mariusz Jop

Trener zdecydował, że zmieni mnie w przerwie i nie mam do niego żalu. Przy pierwszej dobrej sytuacji dla Austriaków myślałem, że jestem sam i mogę spokojnie przyjąć podanie Marcina Wasilewskiego. Przy drugiej nie udała nam się próba łapania przeciwników na spalonym. Na szczęście Artur bronił rewelacyjnie, szkoda, że niewiele nam to dało. Karnego po takiej sytuacji w wielkim turnieju jeszcze nie widziałem. Czujemy się okradzeni w biały dzień. Nikt nawet nie miał żalu do Mariusza Lewandowskiego, to sędzia popełnił błąd.

Wojciech Łobodziński

Sędzia dziwnie nas traktował. Z Austriakami wdawał się w dyskusje, a nas od razu odganiał. Mogę wyliczyć, ile razy my byliśmy łapani w polu karnym. Jeśli takie są wytyczne UEFA dla sędziów, OK, ale ze szkolenia zapamiętałem też, że podczas tego turnieju udawanie miało być karane bez litości, a Ivica Vastić przewracał się cały czas w naszym polu karnym i nie dostał kartki. Nie wiem, po co w ogóle były te nasze spotkania z sędziami. Ten arbiter był po prostu słaby. Jakoś tak jest, że angielscy sędziowie sprawdzają się w swojej lidze, a poza nią już nie. Ja grałem krótko, ale chłopcy poświęcali się przez 90 minut i dostali taką nagrodę. Wiedziałem, że będę rezerwowym, nie było to zaskoczeniem. Po wejściu na boisko głównie pomagałem w obronie, nie było wielu okazji, by się pokazać pod bramką rywali.

Jacek Krzynówek

Nie rozumiem tego, co się stało. Takie sytuacje jak ta zdarzają się 50 razy w meczu. A zaczęło się to od wątpliwego rzutu wolnego, który sędzia zdecydował się powtórzyć, choć Artur Boruc miał już piłkę w rękach. Tak się nie robi. Ale to już przeszłość. Nasza wina, że nie strzeliliśmy drugiej bramki.

Mariusz Lewandowski

Faul widział tylko sędzia. To jest skandal. Zawodnik potknął się o swoje nogi. Wcześniej Ivanschitz położył się w polu karnym i nie dostał kartki. Inaczej uczą nas na szkoleniach, inaczej jest później na boisku. W pierwszej połowie graliśmy słabo, mogliśmy stracić gola, z akcji, normalnego. Takiego, z którym łatwiej się pogodzić. Nie wierzę, że Webb sędziuje w lidze angielskiej. Myślałem, że go rozszarpię po ostatnim gwizdku. Gdybyśmy wygrali, mielibyśmy duże szanse na awans, teraz już tylko matematyczne.

Marek Saganowski

Sędzia popełnił wielki błąd. Jesteśmy bardzo rozgoryczeni. Wolałbym, żebyśmy stracili bramki w pierwszej połowie, po naszych błędach. W takim meczu, na mistrzostwach Europy, nie gwiżdże się takiego karnego w 92. minucie. Webb po takiej decyzji w lidze angielskiej miałby kilka tygodni odpoczynku. Proszę zobaczyć, ile razy mnie faulowano w taki sposób!

Euzebiusz Smolarek

Rywale ciągnęli mnie za koszulkę przez cały mecz, ale sędzia uważał, że wszystko jest w porządku. Nie rozumiem jego decyzji, mieliśmy instrukcje od sędziów z UEFA, a później się okazuje, że one nie obowiązują. W szatni prawie nikt nic nie mówił. Mogliśmy ten mecz przegrać, ale w pierwszych 20 minutach, kiedy graliśmy bardzo słabo. Z taką porażką nie potrafimy się pogodzić.

Jacek Bąk

Nie wiem, za co dostałem żółtą kartkę, nie wiem, za co był rzut karny. Sędzia był blisko, nie musiał popełniać takiego błędu. Jest mi ciężko, czuję się, jakbym przegrał. Jestem załamany. Trenera w szatni po meczu nie słuchałem, nie miałem siły, poszedłem pod prysznic. Ciężko się pogodzić z tym wszystkim.

wysłuchali s.t.s., koło

RZ: Pogodził pan się już z myślą, że Polska tylko zremisowała z Austrią?

Leo Beenhakker:

Pozostało 99% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?