Są głosy, że będzie ciężko odeprzeć atak ekip Ferrari i McLarena, ale równie duża jest wiara, że talent i ambicja Kubicy zrównoważą techniczne przewagi rywali.
Wyścig na Circuit de Nevers oznacza powrót do klasycznych torów Formuły 1. Należy zapomnieć o ciasnych ulicach Monte Carlo i parkowych alejkach w Montrealu, gdzie chłodna głowa oraz umiejętności precyzyjnej, ale i aktywnej jazdy liczyły się bardziej niż moc silnika. Na płaskim torze w Burgundii wyścigi Formuły 1 niemal zawsze wygrywali ci, którzy najlepiej przygotowali auto, a to wciąż daje przewagę głównym rywalom zespołu BMW Sauber.
Na Circuit de Nevers wyścigi samochodowe organizuje się od lat, wielu kierowców twierdzi, że tor jest trochę nudny, ale Robert Kubica ma inne zdanie. – Ja bardzo lubię to miejsce. Są tam wszystkie typy zakrętów, są miejsca wolne i szybkie, nawroty i ostre do hamowania. Z niecierpliwością czekam na ten wyścig i zrobię wszystko, co można, by zdobyć wiele punktów – powiedział.
Optymizm Polaka wynika z faktu, że cicha walka inżynierów wciąż trwa, każdy tydzień przynosi kolejne drobne usprawnienia bolidu i możliwości jego auta powoli zbliżają się do osiągnięć samochodów McLarena i Ferrari. Także Mario Theissen, dyrektor ekipy BMW Sauber, jest zdania, że czas świętowania po podwójnym zwycięstwie w Montrealu się skończył, nie ma mowy o odpoczynku. Przypomina, że we Francji ekipa BMW odniosła pierwszy wielki sukces w 2001 roku – wtedy właśnie wywalczyła pierwszą po powrocie do Formuły 1 pozycję startową w kwalifikacjach.
Zadanie na dziś jest jednak inne – wytrwać na drugim miejscu, tuż za Ferrari, w klasyfikacji konstruktorów oraz przede wszystkim obronić pozycję Kubicy w klasyfikacji indywidualnej. Polak ma przewagę czterech punktów nad Lewisem Hamiltonem i Felipe Massą oraz siedmiu nad Kimim Raikkonenem. Za zwycięstwo jest dziesięć punktów, drugie miejsce daje osiem, trzecie sześć. Warto pamiętać, że polski kierowca będzie miał we Francji pewną przewagę nad Hamiltonem. Brytyjczyk został ukarany za spowodowanie kolizji z ferrari Raikkonena w Montrealu – kara polega na cofnięciu o dziesięć miejsc wobec pozycji, jaką wywalczy podczas kwalifikacji. Taką samą karę otrzymał także Nico Rosberg, który uderzył w tył samochodu Hamiltona.