Viva Espa?a, 44 lata później

Hiszpania – Niemcy 1:0. Hiszpanie po raz drugi mistrzami Europy! Fernando Torres strzelił jedyną bramkę jeszcze w pierwszej połowie, a przewaga zwycięzców była ogromna. Niemcom udało się tylko zamienić ten mecz w najbardziej brutalne spotkanie turnieju.

Aktualizacja: 30.06.2008 07:18 Publikacja: 30.06.2008 03:26

Spełnione marzenie Hiszpanów. Na zdjęciu piłkarze zwycięskiej drużyny Fernando Torres (z lewej) i Se

Spełnione marzenie Hiszpanów. Na zdjęciu piłkarze zwycięskiej drużyny Fernando Torres (z lewej) i Sergio Ramos z pucharem

Foto: AFP

Luis Aragones nagle znalazł się na rękach swoich piłkarzy, a potem w powietrzu. Iker Casillas wspiął się na poręcz podestu, na którym dekorowano mistrzów, i podniósł puchar najwyżej, jak potrafił. Strzeliły fajerwerki, pora zmienić przysłowia.

Od teraz futbol jest grą, w której od początku do końca zwyciężają Hiszpanie. Wygrali wszystkie mecze mistrzostw Europy, mieli najlepszą obronę i najskuteczniejszy atak. Ani razu nie stracili pierwsi bramki, tylko w meczu z Włochami musieli czekać do rzutów karnych. Nawet prowadząc, ciągle atakowali. Finał był dalszym ciągiem tego, co robili przez cały turniej, choć tym razem musieli grać bez króla strzelców mistrzostw Davida Villi. Nie zostawili żadnych wątpliwości, że puchar należał się tylko im.

Na bramkę czekali do 32. minuty, wtedy stało się to, co było nieuniknione. Niemcom ataki udawały się tylko w pierwszych minutach i od czasu do czasu w drugiej połowie, gdy nie mieli innego wyjścia, niż ruszyć do przodu. Byli wolniejsi od Hiszpanów, mniej zdecydowani, a pod koniec meczu tak wyczerpani, że rywale mogli spokojnie odliczać minuty do ostatniego gwizdka.

Miroslav Klose czekał na podania bez końca. Lukas Podolski i Bastian Schweinsteiger w starciach z bocznymi obrońcami mogli się przekonać, dlaczego Hiszpanie stracili w sześciu meczach tylko dwie bramki. Michael Ballack, Torsten Frings i Thomas Hitzlsperger częściej faulowali, niż wygrywali pojedynki z hiszpańskimi pomocnikami. Nawet akcje po rzutach rożnych i wolnych tym razem im się nie udawały. Niemcy mieli swoje szanse, ale nie tak klarowne jak rywale. Znacznie bliżej byli strzelenia bramki samobójczej: Christoph Metzelder i Ballack źle wybijali piłkę, w pierwszej sytuacji Niemców uratował tylko refleks Jensa Lehmanna, a w drugiej stojący przy linii bramkowej Frings.

Przed golem dla Hiszpanii był jeszcze strzał Torresa w słupek, a w drugiej połowie Marcos Senna nie trafił w piłkę, gdy miał przed sobą pustą bramkę. Tylko Torres w 32. minucie zrobił wszystko, jak należy. Senna podał do Xaviego, ten między niemieckich obrońców do rozpędzonego napastnika Liverpoolu. Philipp Lahm nie potrafił uzgodnić z Lehmannem, co powinien zrobić. Zaczął blokować drogę Torresowi, ale bramkarz za późno ruszył do piłki.

Hiszpan zdążył obiec obrońcę i kopnąć piłkę do bramki. Lehmann bronił do końca meczu tak, że trudno go uznać za winnego porażki. Lahm nie miał okazji do naprawienia błędu. Zszedł w przerwie, trener Joachim Löw tłumaczył, że był kontuzjowany.

Zdążył się natomiast wyleczyć Ballack, o ile informacje o jego problemach z łydką były prawdziwe. W sobotę jeszcze nie trenował, w dniu finału ból ustąpił tak nagle, jak się pojawił. Kapitan zgłosił, że jest gotowy do gry, ale to nie był jego mecz. Walczył, próbował, ale we wspomnieniach z finału pozostaną przede wszystkim jego faule, kłótnie z sędzią i Hiszpanami oraz rozbity w zderzeniu z Senną łuk brwiowy. W drugiej połowie iskrzyło na boisku co chwila, a zaczęło się jeszcze przed przerwą, gdy Ballack trafił z impetem w stopę Xaviego, choć piłka była już daleko od niego. Sędzia Roberto Rosetti nie wyciągnął kartki, zresztą w wielu momentach meczu podejmował zaskakujące decyzje, a sędziowie liniowi mu nie pomagali. Nie zauważyli, że przy stanie 0:0 Joan Capdevila dotknął piłki ręką w polu karnym – może przypadkowo, ale wyraźnie – nie podyktowali rzutu wolnego, gdy Lehmann wybił piłkę ręką, stojąc już za linią pola karnego. Mogli wyrzucić z boiska Davida Silvę i Lukasa Podolskiego za kłótnię, która skończyła się zderzeniem głowami.

Po meczu Frings odepchnął ręką jednego z wbiegających na boisko Hiszpanów, niemieccy kibice wygwizdali sędziów, ale ich drużyna na pewno nie przegrała meczu przez Rosettiego. Była tak bezradna, że trener Löw, nie widząc sensu dalszego zagrzewania ich do walki, przyklęknął przy linii, pogodzony z porażką.

7 razy Hiszpanie strzelali celnie na bramkę Jensa Lehmanna. W całym turnieju oddali aż 117 strzałów

24 lata temu Michel Platini zabrał Hiszpanom Puchar Henri Delaunaya, strzelając gola w finale po błędzie Luisa Arconady. W niedzielę w Wiedniu wręczył trofeum właśnie hiszpańskiemu bramkarzowi, a Arconada patrzył na radość Casillasa z trybun. Przyjechał na finał na specjalne zaproszenie szefa UEFA.

Hiszpanie pokonali historię, zdobyli mistrzostwo grając, jeszcze lepiej niż zwycięzcy z 1964 roku. Wtedy wygrali u siebie, w Madrycie, pod okiem generalissimo Franco, który dla zwycięzców miał królewskie premie, a dla najmłodszych z nich również zwolnienie ze służby w wojsku. Teraz taka motywacja nie była potrzebna, liczyło się tylko to, by nie przejść do historii jako kolejne niespełnione pokolenie.

Większość obecnych piłkarzy jest na tyle młoda, że będą mogli powiedzieć sobie, wyjeżdżając z Austrii: do zobaczenia za cztery lata w Polsce i na Ukrainie.

– Hiszpania 0:1 (0:1)Bramka: F. Torres (33). Żółte kartki: M. Ballack, K. Kuranyi (Niemcy); I. Casillas, F. Torres (Hiszpania).Sędziował R. Rosetti (Włochy). Widzów: 51 428.

Niemcy: Lehmann - Friedrich, Mertesacker, Metzelder, Lahm (46, Jansen) - Schweinsteiger, Frings, Ballack, Hitzlsperger (58, Kuranyi), Podolski - Klose (79, Gomez).Hiszpania: Casillas - Ramos, Puyol, Marchena, Capdevila - Senna, Iniesta, Xavi, Fabregas (63, Alonso), Silva (66, Cazorla) - Torres (78, Guiza)

Luis Aragones nagle znalazł się na rękach swoich piłkarzy, a potem w powietrzu. Iker Casillas wspiął się na poręcz podestu, na którym dekorowano mistrzów, i podniósł puchar najwyżej, jak potrafił. Strzeliły fajerwerki, pora zmienić przysłowia.

Od teraz futbol jest grą, w której od początku do końca zwyciężają Hiszpanie. Wygrali wszystkie mecze mistrzostw Europy, mieli najlepszą obronę i najskuteczniejszy atak. Ani razu nie stracili pierwsi bramki, tylko w meczu z Włochami musieli czekać do rzutów karnych. Nawet prowadząc, ciągle atakowali. Finał był dalszym ciągiem tego, co robili przez cały turniej, choć tym razem musieli grać bez króla strzelców mistrzostw Davida Villi. Nie zostawili żadnych wątpliwości, że puchar należał się tylko im.

Pozostało 85% artykułu
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?