Globalny kryzys finansowy dotknął także Formuły 1. W tym sezonie po GP Hiszpanii wycofało się już ze startów japońskie Super Aguri. Powód: brak pieniędzy na prowadzenie drużyny.
Adam Parr ostrzega jednak, że tym razem zagrożone są nie tylko małe, niezależne drużyny - jak Force India, czy Red Bull. Według szefa Williamsa istnieje ryzyko, że wycofa sie któryś z dużych konstruktorów.
- Pieniądze generowane przez zespoły są teraz mniejsze, niż koszty uczestnictwa w wyścigach - zauważył Parr.
Szef FIA, Max Mosley stwierdził, że Formuła 1 przetrwa tylko, jeśli drastycznie ograniczy koszty funkcjonowania. Zauważył też, że wycofanie się kolejnych drużyn może poważnie nadwyrężyć wiarygodność sportu.
- Przyszłość Formuły 1 jest zagrożona z powodu rosnących kosztów utrzymania zespołu - powiedział Mosley