Formuła 1 w błyskawicznym tempie przeniosła się z betonowej świątyni pod Szanghajem na arabską pustynię. Wśród szybów naftowych i przecinających całe wyspiarskie państewko rurociągów kierowcy już po raz czwarty w ciągu zaledwie pięciu tygodni powalczą o punkty w mistrzostwach świata.
Zespoły, które dotychczas walczyły w środku stawki, bez pardonu biją się o punkty i miejsca na podium ,a giganci poprzednich sezonów śpią. Broniąca mistrzowskiego tytułu wśród konstruktorów ekipa Ferrari nie zdobyła jeszcze ani jednego punktu i to najgorszy początek sezonu w wykonaniu Scuderii od 29 lat. Jeśli Kimi Raikkonen i Felipe Massa nie wywiozą z pustynnego królestwa choćby jednego punktu, to będzie najgorsza inauguracja sezonu w historii włoskiej ekipy (bierze udział w mistrzostwach świata od 1950 r).
Zerowe konto zachowuje też cały czas Robert Kubica. Dwa lata temu właśnie w Bahrajnie Polak zdobył pierwsze w sezonie punkty i teraz zachowuje nadzieję na finisz w pierwszej ósemce. – W trzech pierwszych wyścigach nie zdobyłem ani jednego punktu, więc początek sezonu trudno nazwać idealnym – mówił polski kierowca BMW Sauber podczas wczorajszej konferencji prasowej. – Pracujemy nad tym, żeby się poprawić, ale tutaj, w Bahrajnie, będzie ciężko. Mam jednak nadzieję na zdobycie punktów.
Miłych wspomnień związanych z Bahrajnem Polak ma więcej. Rok temu zdobył tutaj pierwsze i jak na razie jedyne pole position w karierze. Na metę przyjechał trzeci, za plecami kierowców Ferrari. Teraz także zanosi się na walkę z Massą i Raikkonenem, ale raczej w dolnej połowie stawki. – Tracimy do najlepszych mniej więcej sekundę na okrążeniu – mówił wczoraj Raikkonen, porównując osiągi Ferrari z samochodami Brawn i Red Bull. – U nas wygląda to podobnie – wtórował koledze Kubica. – Widać było w ostatnich wyścigach, że mamy porównywalne tempo z Ferrari. Raz my jesteśmy z przodu, raz oni, a ogólnie strata do czołówki jest podobna do tej, o której wspominał Kimi.
Zarówno Ferrari jak i BMW Sauber będą korzystać w Bahrajnie z sytemu KERS. Kubica będzie jeździł w dzisiejszych treningach z układem odzyskiwania energii kinetycznej i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to po raz pierwszy w tym sezonie system pozostanie w jego samochodzie na resztę wyścigowego weekendu. Ferrari dziś porównuje dwa samochody – Massa jeździ z KERS, a cięższy od niego Raikkonen bez. Włoski zespół przygotował dla Kimiego nieznacznie lżejsze nadwozie, aby uzyskać lepszy rozkład masy.