Drużyny przystąpią do spotkania w diametralnie różnych nastrojach. Goście z Radomia poprzedni mecz rozstrzygnęli na swoją korzyść w ostatniej zagrywce meczu. Wygrana 13-12 z Griffons Akademia Pomorska Słupsk była historycznym, debiutanckim triumfem Rocks. Spartanie zaś mają w głowie niedawną porażkę z Mustangami Płock i podejdą do nadchodzącego meczu z chęcią poprawienia morale drużyny. Warszawski zespół dostał w ostatni weekend mały prezent od Torped Łódź w postaci ich zwycięstwa nad Mustangami. Trener Roman Picheta mobilizował zawodników słowami: – [i]Dzięki temu nasz los jest w naszych rękach, ciągle mamy szanse na pierwsze miejsce w dywizji. Musimy jednak wygrać ten i pozostałe trzy mecze. Z Radomiem musimy zwyciężyć szczególnie wysoko a do tego potrzebna jest koncentracja i pełne zaangażowanie od początku do końca meczu.[/i] Rozgrywający Radom Rocks – Jacek Śledziński po meczu z GAPS mówił: – [i]Wiemy, że jesteśmy rok pracy za drużynami takimi jak Spartans, Fireballs czy Torpedy, jednak jedziemy do Warszawy z chęcią uzyskania dobrego wyniku, a może sprawienia niespodzianki w postaci wygranej.[/i] Obie drużyny mają nadzieję na przełamanie meteorologicznego fatum, które zawisło nad mazowieckim futbolem. Cztery z ostatnich pięciu meczów futbolowych na Mazowszu odbywało się w bardzo złych warunkach atmosferycznych. Oby tym razem nad futbolem zaświeciło słońce.

Wydawać by się mogło, że mecz pomiędzy kandydatami do play-off a beniaminkami to pewne punkty dla stołecznej drużyny. Jednak czy podrażniona ambicja Spartan nie sprawi, że w ich szeregi wkradnie się nerwowość, którą wykorzysta zespół z Radomia? Przekonamy się już w niedzielę.