[b][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2009/08/16/wyklady-prof-lenczyka/]skomentuj na blogu[/link][/b]
Francuzi w kategorii wiekowej do lat 21 są równie dobrzy jak seniorzy. Niecodzienność sytuacji polega na tym, że bramki dla naszej pierwszej drużyny strzela piłkarz z ligi francuskiej, a jego młodsi koledzy nie dają rady rówieśnikom z Polski. Gole dla reprezentacji prowadzonej przez Andrzeja Zamilskiego zdobywają Patryk Małecki (Wisła) i Maciej Korzym (Bełchatów), a więc piłkarze wyróżniający się w ekstraklasie.
4 września polska U-21 grać będzie eliminacyjny mecz mistrzostw Europy w Hiszpanii, i to dopiero będzie wyzwanie. Dzień później pierwsza drużyna mierzy się w Chorzowie z Irlandią Płn. Do tych wydarzeń zostają niecałe trzy tygodnie, więc piłkarze powinni być już w niezłej formie. Wydaje się, że nie jest najgorzej. Wisła, która zblamowała się w pojedynkach z estońską Levadią, w naszej lidze znów gra jak zwykle i ponownie może być jednookim królem wśród ślepców. Tym bardziej że Legia w meczu z Cracovią wróciła do swojej irytującej normy, a Lech, jak dobrze pójdzie, znowu będzie dzielił czas między ligę polską i europejską. Inni na razie się nie liczą, chociaż emocji nie brak. Nadspodziewanie dobrze gra odmieniona Polonia Bytom. Piast nie daje szans Zagłębiu, które w trzecim kolejnym meczu traci cztery bramki. W Piaście pracuje dobry trener Dariusz Fornalak. Skromny, więc się o nim mało pisze. Zagłębie sprowadziło z ŁKS Piotra Świerczewskiego, jakby miało mało kłopotów.
W tej kolejce ucieszyły mnie dwa fakty. 124. gol Tomasza Frankowskiego, który udowadnia, że wiek nie ma większego znaczenia, jeśli się dużo umie, i postawa Cracovii w Warszawie. Po ciężkiej porażce 2:6 z przeciętną Lechią ci sami piłkarze wywożą ze stolicy bezbramkowy remis. Ci sami, ale jednak inni. Nowy trener Cracovii Orest Lenczyk nie jest cudotwórcą, ale jako jeden z najlepszych i najbardziej doświadczonych czynnych trenerów w Polsce wie, co zrobić, żeby w ciągu kilku dni zdołowaną drużynę odmienić. Szkoleniowo może w tym czasie niewiele. Rozmawia więc, rozmawia, wmawiając piłkarzom, że potrafią znacznie więcej, niż pokazują.
We Wrocławiu funkcjonariusze CBA zatrzymali po meczu kapitana Polonii Bytom Rafała G., a prokuratura postawiła mu zarzuty korupcyjne i zwolniła. Mam wrażenie, że CBA chce takimi działaniami na pokaz podejrzanych przestraszyć, ale raczej tylko wzbudza uśmiech. Nie mogli zatrzymać G. przed meczem lub w Bytomiu? Widocznie funkcjonariusze CBA byli kibicami i chcieli jeszcze zobaczyć, jak G. gra.