[b]Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/10/12/karol-stopa-uszczypnijcie-mnie/]blog.rp.pl[/link][/b]
Ktoś z kibiców Kubicy zapytał nawet, czy nam starszej z krakowskich sióstr chyłkiem nie wymieniono na ulepszony model z turbodoładowaniem. Podczas US Open wydawało się, że na tak dobrą, aktywną grę w bardzo ważnej imprezie i z wymagającymi rywalkami Polki w najbliższym czasie raczej nie stać.
Wśród mężczyzn kolejną barierę przekroczył na olimpijskich kortach w Pekinie Łukasz Kubot. Po przejściu eliminacji pokonał obrońcę tytułu Amerykanina Andy Roddicka, potem przez trzy sety walczył o ćwierćfinał z Chorwatem Ivanem Ljubicicem. „Uszczypnijcie mnie, bo nie wierzę” – napisał na forum internetowym jeden z kibiców.
Bilans ostatnich osiągnięć polskiego tenisa mniej zorientowanych może doprowadzić do wniosku, że pomału stajemy się mocarstwem. Kobieca reprezentacja walczy z Belgijkami o awans do elitarnej pierwszej ósemki Pucharu Federacji. Zespół męski, po barażu wygranym w Liverpoolu z Wielką Brytanią, może za chwilę znaleźć się w przedpokoju prowadzącym do Grupy Światowej Pucharu Davisa.
Agnieszka wróciła do pierwszej światowej dziesiątki i ma jeszcze cień szansy na występ w turnieju Masters. Kubot puka do pierwszej setki singlowego rankingu, a w deblu z Austriakiem Oliverem Marachem, podobnie jak Mariusz Fyrstenberg z Marcinem Matkowskim, planuje podróż do Londynu na turniej mistrzów. Świetne grają w challengerach Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk.