Polak odpowiada w swoim stylu, że jeśli pieniądze będą zadowalające, to może walczyć z każdym. Nawet z czołgiem.
Adamek odleciał dziś do USA i będzie czekał na najkorzystniejsze propozycje. – Zobaczymy, co ma do powiedzenia Ziggy Rozalski, mamy zarezerwowane dwa terminy w Prudential Center w Newark , 23 stycznia i 6 lutego – mówi pięściarz.
Rozalskiego, który doprowadził do walki Gołota – Adamek, nie było w sobotę w Atlas Arenie. Podobno kilka godzin wcześniej wyjechał z Łodzi. Nie chciał oglądać tego widowiska. Wiedział chyba, jakie będzie zakończenie, a z Gołotą jeszcze nie tak dawno łączyły go więzy równie mocne jak teraz z Adamkiem.
Gdyby doszło do starcia z Czagajewem, to 31-letni Uzbek byłby trudniejszym rywalem niż Gołota. Czagajew pokonał dwa lata temu rosyjskiego giganta Nikołaja Wałujewa. Ostatnio przegrał wprawdzie z Władymirem Kliczko, co mogłoby sugerować, że najlepszy okres ma za sobą, ale Adamek to nie Kliczko.
Inny potencjalny przeciwnik Polaka to David Tua. Samoańczyk jest 10 centymetrów niższy od Adamka, 10 kg cięższy i wciąż potrafi nokautować jednym uderzeniem. Ciekawy rywal, ale szalenie niebezpieczny.