[srodtytul][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2010/06/21/radosc-po-dunsku/]skomentuj na blogu[/link][/srodtytul]
Żadne tam taktyki Mourinho, tylko piękna gra, bez żadnych kalkulacji. Mecz godny mundialu i tylko trochę żal Kameruńczyków.
Mistrzostwa świata w Korei i Japonii oraz Euro w Portugalii Duńczycy zaczynali od zwycięstw i gry tak ładnej, że wyrastali na faworytów. A potem czar pryskał.
Teraz zaczęli od porażki, więc ciekawe, jak to się skończy.
Jakkolwiek by było, obecność Danii w wielkich turniejach daje gwarancję gry ładnej, czystej i radości na trybunach. Kibice jeżdżą za piłkarzami po całym świecie, tworząc jedną z najbardziej kolorowych grup. To oni wymyślili czapki z klaszczącymi dłońmi, to Dunki przypinają sobie sztuczne warkocze blond, ich mężczyźni wkładają czapki wikingów i choć wszyscy razem nie wylewają piwa za kołnierz, jakoś się nie upijają. A jeśli się komuś zdarzy, to rzadko wygląda jak pijany polski kibic – głośny, wulgarny i cuchnący.