To jego czwarte zwycięstwo w tegorocznym Tourze. W sobotę ostatni etap z prawdziwą rywalizacją, jazda na czas. W niedzielę – meta wyścigu na Polach Elizejskich.
Po czwartkowej wspinaczce na Tourmalet peleton nie miał ochoty się ścigać na drodze do Bordeaux, było jasne, że wszystko się rozstrzygnie na ulicach miasta. Ten scenariusz próbował zmienić Włoch Daniel Oss (Liquigas), jeden z czterech kolarzy, którzy uciekali przez ponad 80 km. Walczył do ostatnich kilometrów, nawet gdy rozpędzony peleton był tuż za jego plecami. Pościg zaczęli zawodnicy Columbii, którzy pomagali swojemu liderowi. Blisko czołówki trzymali się Norweg Thor Hushovd i Włoch Alessandro Petacchi. Wszystkich przechytrzył jednak Cavendish.
W sobotę jedyna w TdF 2010 jazda na czas, 52 km z Bordeaux do Pauillac. Alberto Contador zapewne powiększy w niej przewagę nad Andym Schleckiem i niedzielny etap będzie paradą Hiszpana, zwycięzcy z 2007 i 2009 roku.
[ramka]XVIII ETAP (Salies-de-Bearn – Bordeaux, 198 km): 1. M. Cavendish (W. Brytania, Columbia) 4:37.09, 2. J. Dean (N. Zelandia), 3. A. Petacchi (Włochy) tsc.
PO 18 ETAPACH: 1. A. Contador (Hiszpania, Astana) 88:09.48, 2. A. Schleck (Luksemburg, Saxo Bank) 8 s straty, 3. S. Sanchez (Hiszpania, Euskaltel) 3.32, 4. D. Mienszow (Rosja, Rabobank) 3.53, 5. J. van den Broeck (Belgia, Omega)... 57. S. Szmyd (Polska, Liquigas) 1:44.32.[/ramka]