Ma 34 lata, jest zawodowym mistrzem świata wagi półśredniej organizacji IBF i będzie tego pasa bronił w sobotę w Lublanie w walce z Jackiewiczem.
Mr Sympaticus uważany jest w Słowenii za pięściarza, którego nie można pokonać, więc Polak nie będzie w łatwej sytuacji.
Dejan (Jan) Zaveck czekał na ten pojedynek od chwili, gdy przegrał niejednogłośnie z Jackiewiczem w Katowicach dwa lata temu. Stawką był tytuł mistrza Europy należący do Polaka. Słoweniec uważał, że został skrzywdzony i domagał się rewanżu, ale stał się on możliwy wtedy, gdy został mistrzem świata, a Jackiewicz pokonał Delvina Rodrigueza z Dominikany i stał się oficjalnym pretendentem do tytułu.
Jeszcze kilka lat temu nikt by nie przypuszczał, że ktoś taki jak Zaveck może być mistrzem świata kategorii półśredniej, perły w koronie zawodowego boksu. Czempionami tej wagi byli najlepsi z najlepszych, od Sugara Raya Robinsona zaczynając, a kończąc na Mannym Pacquiao i Floydzie Mayweatherze juniorze.
Ten niewysoki (172 cm) bokser pierwszą zawodową walkę stoczył w marcu 2003 r. w Niemczech. Jego rywal, Węgier Zsolt Toth nie wytrzymał nawet rundy. Zaveck do dziś większość czasu spędza w Magdeburgu, ma niemieckiego trenera Dirka Dzemskiego, do niedawna solidnego pięściarza, i prezentuje równie solidny niemiecki styl boksu. I właśnie w tym widzi szansę na zwycięstwo Jackiewicza Fiodor Łapin, trener polskiego pięściarza.