[i]Krzysztof Rawa z Krynicy [/i]
Na rynku w Nowym Sączu biegacze zjawili się w niedzielę rano. Jak wygląda polski amator biegania długodystansowego? Przeważnie jest mężczyzną, raczej w sile wieku, choć po sylwetce tego nie widać.
Obowiązkowo pulsometr lub stoper (albo dwa w jednym) na przegubie. Okulary na czole, choć w ten mglisty dzień w Beskidzie Sudeckim to raczej tylko dla wyglądu.
[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/302507,534806-Gdy-przychodzi-kryzys--mysle-o-zonie-i-synku-.html]Rozmowa z Adamem Długoszem – zwycięzcą ultramaratonu[/link][/b][/wyimek]
A pani Renata z Rzeszowa, jak słyszy muzykę, to tańczy. Muzyka z głośników na rynku ładna, więc pani Renata nie tupie w miejscu, tylko fruwa między biegaczami i trudno od jej rozgrzewki oderwać wzrok. Pan Roman z Krakowa z drużyny Poczty Polskiej biegnie w stroju stylizowanym na Bachusa: tunika, zielony wieniec na głowie, sandały. Brzuszek też jest. Równie odważnych do przebieranek jak pan Roman nie ma, jeśli nie liczyć takiego jednego, co biega boso, więc na poważnie brać go nie można.