– 99 procent sukcesów hiszpańskiej złotej ery jest poza podejrzeniem. Większość sportowców nie ma nic wspólnego z dopingiem – mówił minister sportu Jaime Lissavetzky zaraz po zatrzymaniu 14 osób podejrzanych w kolejnej aferze. Dodał też, że jeśli chodzi o walkę z zabronionymi środkami w sporcie, Hiszpania w porównaniu z innym krajami jest daleko w przodzie.
Operacja „Chart”, do której policja przygotowywała się tak długo i skrupulatnie, że ma nawet nagrania wideo, na których zatrzymani sportowcy przyjmują zastrzyki, przynosi wielkie żniwo w roku, w którym piłkarze zostali po raz pierwszy mistrzami świata, Alberto Contador wygrał Tour de France, a tenisista Rafael Nadal wrócił na szczyt rankingu. Kibiców najbardziej niepokoi stwierdzenie, że sprawa jest rozwojowa, oraz plotki o tym, kto utrzymywał kontakt z doktorem Eufemiano Fuentesem, w slangu sportowców obawiających się nagrywanych rozmów nazywanym Asteriksem.
35-letnia mistrzyni świata w biegu na 3000 metrów z przeszkodami Marta Dominguez, w Hiszpanii jeszcze większa ikona sportu niż poza jej granicami, po zeznaniach opuściła areszt, ale została zawieszona w prawach wiceprezesa Federacji Lekkoatletycznej. „El Pais” napisał o legendzie, która sięgnęła bruku, o konieczności obejrzenia jej startów przez nowe okulary. Ciemniejsze.
Dzień po zatrzymaniu Dominguez pięciu innych hiszpańskich sportowców przyznało się do stosowania zabronionych środków. Według „ABC” jest wśród nich naturalizowany Etiopczyk, mistrz Europy w przełajach Alemayehu Bezabeh, aktualna mistrzyni Europy w biegu na 1500 metrów Nuria Fernandez oraz średniodystansowcy Reyes Estevez i Eugenio Barrios. Nazwiska piątego, który miał się przyznać do dopingu, media nie podały. Wiadomo za to, że Nuria Fernandez startowała w niedzielnych przełajowych mistrzostwach Europy w Albufeirze. Podobno hiszpańska federacja ma informacje, które pozwoliły utrzymać ją na liście startowej.
Głos w sprawie dopingu zabrali lekkoatleci z reprezentacji Hiszpanii. 61 zawodników podpisało się pod listem, w którym akcję policji nazywają światełkiem na końcu długiego tunelu.