Brak sukcesów międzynarodowych sprawia, że polscy kibice rzadko mają okazję się przekonać, jak naprawdę wygląda polska liga hokeja. To z kolei powoduje, że nie garną się do niej sponsorzy, dla których bardzo ważne jest, by logo ich firmy zobaczyło jak najwięcej fanów – potencjalnych klientów.
Tym bardziej cieszy inicjatywa rozegrania pierwszego w historii Meczu Gwiazd PLH. Władze polskiego hokeja postanowiły pójść śladem siatkarzy i koszykarzy, u których takie spotkania mają dość długą tradycję. Działacze klubów, jeszcze niedawno skonfliktowani z polskim związkiem, chwalą ideę. – W Krynicy też zastanawialiśmy się nad zorganizowaniem takiej imprezy, ale dobrze się stało, że podjął się tego PZHL wspólnie z Oświęcimiem – powiedział Henryk Czarny, prezes KTH Krynica.
Ci, którzy wybiorą się do hali w Oświęcimiu (wstęp wolny) albo zasiądą przed telewizorami, na brak emocji nie powinni narzekać. Hokej to przecież jedna z najbardziej widowiskowych gier zespołowych: szybka, ostra, pełna spięć pod bramkami i nieustannej walki.
W pierwszym Meczu Gwiazd polscy zawodnicy staną naprzeciwko najlepszych obcokrajowców. Składy wybierali w głosowaniu kibice (potem uzupełnili je trenerzy obydwu drużyn: Tadeusz Obłój i Ladislav Spisak). Będzie można się przekonać, czy zagraniczni hokeiści podnoszą poziom rozgrywek.
Zastanawia się też nad tym Leszek Blanik. – Jestem bardzo ciekaw, jak wypadną Polacy na tle zagranicznych zawodników – mówi mistrz olimpijski w gimnastyce