Szybka wygrana z Odlanierem Solisem nie zaspokoiła ani Witalija Kliczki, ani 19 tysięcy widzów, którzy wypełnili halę w Kolonii, nie mówiąc już o milionach zawiedzionych przed telewizorami. W tej sytuacji prawdopodobne jest, że Witalij zastąpi Władymira i zmierzy się z Haye'em, jeśli młodszy brat będzie odczuwał bóle naderwanych mięśni brzucha. Decyzja zapadnie w połowie kwietnia, po walce Tomasza Adamka z Kevinem McBride'em. A wtedy z Polakiem walczyłby jednak Władymir.
– Nie zaprzątam sobie tym głowy. Najpierw muszę pokonać dwumetrowego Irlandczyka, a później pomyślę o przyszłości. Najważniejsze, że mój pojedynek w Polsce z jednym z braci Kliczko nie jest zagrożony. Być może zostanie rozegrany wcześniej, już w sierpniu, ale o tym zadecydują telewizje, niemiecka RTL i amerykańska HBO lub Showtime – powiedział „Rz" Adamek.
Polak trenuje przed walką z McBride'em w górach Poconos (Pensylwania) i – jak twierdzi – jest już gotowy, by wejść do ringu.
Ani David Haye, ani Tomasz Adamek nie wiedzą, z którym z braci Kliczko się zmierzą. Bracia chyba też nie wiedzą
– Ważę mało (215 funtów – 97,7 kg), co mnie bardzo cieszy. Cały czas pracujemy z Rogerem Bloodworthem nad szybkością. Dla nas, bokserów małych, ma ona decydujące znaczenie w starciach z takimi olbrzymami jak McBride czy bracia Kliczko – mówi Adamek.